Jak informuje serwis Cineuropa, czeski przemysł audiowizualny przygotowuje się na nadchodzącą transformację Czeskiego Funduszu Filmowego w bardziej złożoną instytucję, Czeski Fundusz Audiowizualny. Nastąpi to 1 stycznia 2025 r. Nasi południowi sąsiedzi byli i do tej pory bardzo silni w pozyskiwaniu partnerów do produkcji, a teraz stają się jeszcze mocniejsi. Nasze zachęty są znacznie uboższe w porównaniu do systemów w Czechach czy na Węgrzech.
Czeski rząd uchwalił 13 grudnia 2024 roku nowelizację ustawy audiowizualnej, co oznacza zmianę programu zachęt filmowych i telewizyjnych. Ustawa, zatwierdzona przez Senat, wejdzie w życie etapami, a pierwsze zmiany zostaną wdrożone 1 stycznia 2025 r. Jedną z najbardziej znaczących aktualizacji jest wprowadzenie 35% stawki zachęty dla produkcji animowanych i cyfrowych bez żadnych elementów aktorskich, podczas gdy tradycyjnie produkowane projekty skorzystają ze zwiększonej stawki o 25%. Inną ważną zmianą jest zwiększenie maksymalnej kwoty zachęty na projekt, która wzrośnie z obecnych 6 milionów euro (150 milionów koron czeskich) do 18 milionów euro (450 milionów koron czeskich), począwszy od 2025 r.
Zmiany te mają na celu wzmocnienie atrakcyjności kraju jako konkurencyjnego miejsca do kręcenia szerokiej gamy projektów. Czesi chcą „utrzymać pozycję wiodącego centrum filmowego w Europie kontynentalnej”.
Dalsze reformy wejdą w życie w 2026 r., w tym dodanie nowej kategorii dla seriali dokumentalnych, co umożliwi tym produkcjom dostęp do zachęt po raz pierwszy. Oczekuje się, że to rozszerzenie przyczyni się do większej różnorodności rodzajów projektów filmowanych w Czechach.
Przewiduje się, że program wygeneruje roczny budżet w wysokości około 87 milionów euro, znacznie wzmacniając zdolność kraju do wspierania produkcji międzynarodowych i krajowych.
Czechy od dawna są popularnym miejscem filmowania głośnych produkcji. Niedawno realizowano tam serial „Blade Runner 2099”, a nieco wcześniej „Nosferatu” Roberta Eggersa i „Na zachodzie bez mian” Edwarda Bergera. [źródło i więcej]
***
Co na to polski rząd i jak widzi rolę „zachęt” w rozwoju przemysłu filmowego w naszym kraju? To zdecydowanie bardzo szeroki temat, ale pojawia się coraz więcej głosów, że „zachęty” w Polsce potrzebują reform, zmian i dostosowania ich do sytuacji na europejskim rynku audiowizualnym. Trwający kryzys w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej nie pomaga w przeprowadzeniu reform i sprawa „zachęt” na razie nie zmieniła swojego charakteru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz