Za prawa do tytułu „Egzorcysta” inwestorzy zapłacili setki milionów złotych i zapewne chcą odzyskać ten wkład. Porażka zeszłorocznego filmu „Egzorcysta: Wyznawca” nie osłabiła ich zapału. Będzie kolejna próba wskrzeszenia tej serii. Strach się bać. Twórcy zapowiadają radykalne nowe podejście.
Nic nie jest potwierdzone, ale wygląda na to, że nowy film odpowiadać będzie Mike Flanagan, uznany, choć nie wybitny, reżyser filmów grozy. The Hollywood Reporter informuje, że kolejny film z tej serii będzie całkowitą przeróbką tego tematu, że ponownie zacznie się wszystko od początku. Film Flanagana opisywany jest jako „radykalne nowe podejście” do serii. I ciągle film zostaje w uniwersum „Egzorcysty”, ale nie będzie kontynuacją zeszłorocznego „Wyznawcy”. Mówi się, że Mike Flanagan ma całkowitą swobodę w kwestii swojej wizji tej historii.
Sprawa jest finansowo bardzo poważna. Blumhouse musi dla Universala nakręcić jeszcze dwa filmy z serii „Egzorcysta”. Studio Universal zainwestowało 400 mln dolarów, kupując prawa do tej franczyzy.
Ostatnim filmem Mike’a Flanagana był „Doktor Sen” z 2019 roku, kontynuacja „Lśnienia” Stephena Kinga. Flanagan chwalony jest też za wyreżyserowanie dla Netflixa seriali „Nawiedzony dom na wzgórzu” i „Upadek domu Usherów” dla serwisu Netflix.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz