niedziela, 28 lipca 2019

Film Tarantino już gra o Oscary


„Pewnego razu w… Hollywood” trafił właśnie do kin w USA i w weekend otwarcia wpływy sięgnęły 40 milionów dolarów. To najlepszy wynik w karierze Quentina Tarantino. Film już wzbudza zainteresowanie członków Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, co potwierdza poważne aspiracje filmu w walce o Oscary.

Weekend otwarcia przyniósł 40,4 milionów dolarów i jest to lepszy wynik od tego, jaki w 2009 roku osiągnęły „Bękarty wojny”, które w pierwszy weekend mogły się pochwalić wpływami 38,1 miliona dolarów.

W miniony weekend w Los Angeles odbył się pierwszy pokaz filmu dla członów Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Do sali mieszczącej tysiąc osób nie zmieścili się wszyscy chętni. Takie sytuacje nie zdarzają się często i raczej mają miejsce w najgorętszym oscarowym okresie, czyli w okolicach nominacji i głosowania na Oscary. A tymczasem film Tarantino ściągnął tłumy członków Akademii w środku lata.

Wygląda na to, że oscarowa kampania filmu właśnie się rozpoczęła. Branża filmowa z Los Angeles ogląda film o bardzo znanych im miejscach i znanych im czasach (przynajmniej przez tych nieco starszych). Wygląda na to, że Hollywood pokocha ten film i co uczyni go faworytem w walce o Oscary.

Przed specami zajmującymi się walką o Oscara stoją spore wyzwania. Muszą oni utrzymać zainteresowanie filmem przez kilka miesięcy i spróbować odeprzeć ataki konkurencyjnych tytułów, które pojawią się jesienią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz