sobota, 17 października 2020

Była szefowa PISF wygrała w sądzie z MKiDN

Jak informuje tokfm.pl Magdalena Sroka, była szefowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, wygrała w drugiej instancji proces z resortem kultury o bezpodstawne zwolnienie z pracy. Gliński odwołał szefową PISF za "szkodzenie wizerunkowi Polski", ona poszła do sądu.

Minister kultury Piotr Gliński w październiku 2017 roku odwołał Magdalenę Srokę z funkcji dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Według resortu kultury Sroka naraziła na szwank wizerunek Polski i polskich instytucji kultury na arenie międzynarodowej. Zarzuty związane były z listem do Christophera J. Dodda, prezesa Stowarzyszenia Amerykańskich Producentów Filmowych. W liście podpisanym przez Srokę znalazły się sugestie, że prawicowy rząd wprowadził w Polsce cenzurę. Do tego pismo napisane było dość kulawą angielszczyzną.

Sroka przyznała, że treść listu przygotowała inna osoba pracująca w PISF, a ona sama nie zapoznała się z całością przed złożeniem podpisu. "Pod listem w istocie widnieje mój podpis, a zatem wyłącznie ja ponoszę odpowiedzialność zarówno za jego treść, jak i fakt doręczenia do adresata. Jednak list został wysłany w maju, był skierowany wyłącznie do senatora, który kilka dni po jego otrzymaniu otrzymał ode mnie przeprosiny wraz z informacją, że zawarte w liście treści nie są oficjalnym stanowiskiem PISF, uzupełnioną o opis sytuacji, w jakiej doszło do przesłania mu takiej korespondencji" - napisała szefowa PISF w oświadczeniu.

Choć, jak twierdzi, złożyła stosowne wyjaśnienia w ministerstwie, została zwolniona. Środowisko protestowało, a sama Sroka poszła w tej sprawie do sądu. I wygrała w drugiej instancji proces o bezpodstawne zwolnienie z pracy z resortem kultury. Na antenie TOK FM Magdalena Sroka zwróciła uwagę, że jej zwolnienie było częścią szerszego zjawiska. „W instytucjach kultury dokonuje się radykalnych zmian ze względu na chęć programowania kultury, a nie przez rzeczywiste zarzuty wobec menadżerów” - stwierdziła. Sroka przypomniała, że nie tylko ona wygrała proces z resortem kultury, ale też inni odwoływani szefowie instytucji, np. Paweł Potroczyn, były dyrektor instytutu Adama Mickiewicza. - Fakt, że w zasadzie wszyscy, których minister Gliński odwołał w ostatnich latach, wygrali procesy, pokazuje, że te decyzje nie były merytoryczne, tylko motywowane programowo. Najzwyczajniej w świecie były niekompetentne - przekonywała Sroka. [źródło tokfm.pl]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz