czwartek, 3 listopada 2022

To się w Akademii zdziwią. Klaun do Oscara

Twórcy horroru "Terrifier 2. Masakra w święta" mają spore poczucie humoru. Zgłosili swój film do Oscarów. Na sukces nie liczą, ale bawi ich, że zacne grono Akademii obejrzy ich szalony film.

Nie znam filmu, ale ma dobrą prasę i szeroką promocję – jak ta właśnie. Niech i tak będzie. Podobno widzowie mdleją i wymiotują podczas seansów. Cóż…

Niskobudżetowy horror "Terrifier 2. Masakra w święta" zarobił do tej pory ponad 8 milionów dolarów. To znakomity wynik w przypadku filmu, którego twórcy nawet nie marzyli o tym, że ich dzieło będzie miało więcej niż kilka seansów. Wynik ten może być jeszcze lepszy za sprawą naprawdę pomysłowo prowadzonej kampanii reklamowejTeraz zainteresowanie horrorem "Terrifier 2. Masakra w święta" zostanie podtrzymane dzięki zgłoszeniu go do oscarowego wyścigu.

Twórcy filmu "Terrifier 2. Masakra w święta" nie wierzą w to, że ich dzieło dostanie jakąkolwiek nominację, choć cień szansy mógłby mieć David Howard Thornton, który wciela się w rolę głównego złoczyńcy, krwiożerczego klauna Arta, a także ekipa odpowiedzialna za charakteryzację i fryzury. Nie mogli się jednak powstrzymać przez zrobieniem członkom Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej dowcipu w postaci postawienia ich przed koniecznością obejrzenia ich dzieła.

"Żadne nominacje się nie wydarzą. Nasza decyzja to zupełny żart. Ale wiecie, co? Myśl o tym, że członkowie Akademii będą musieli wytrzymać seans ekstremalnie nieocenzurowanego horroru, który w innym razie uznaliby za niegodny ich uwagi, była zbyt komiczną szansą, by ją przegapić" - napisał Brad Miska z portalu "Bloody Disgusting", który jest jednym z producentów filmu "Terrifier 2. Masakra w święta".

Twórcy horroru "Terrifier 2. Masakra w święta" muszą teraz zorganizować oscarową kampanię tego filmu. W tej kwestii liczą na pomoc fanów i ich zaangażowanie w mediach społecznościowych. Producenci mają nadzieję na to, że dzięki temu uda im się zyskać jeszcze większy rozgłos. Dlatego apelują do fanów, by w swoich wpisach oznaczali Akademię Filmową i dodawali hashtag #OscarsForArt. Można go rozumieć dwuznacznie jako "Oscary dla Arta" bądź "Oscary dla sztuki". Twórcy filmu są ciekawi, ilu członków Akademii uda im się nakłonić do obejrzenia filmu, którego nigdy nie chcieliby zobaczyć. [źródło: interia.pl]

W grudniu film ten wejdzie do kin w Polsce. Nie wybieram się :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz