poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Oscary 2021. Zmiana kolejność i inne ciekawostki

Dobiegła końca 93. gala wręczenia Oscarów, nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. W tym roku wszystko było inaczej, nawet sam przebieg gali i rozdanie głównych Oscarów. Czemu to służyło? Wygraną „Nomadland” szanuję, ale najbardziej cieszy mnie Oscar dla Anthony’ego Hopkinsa – drugi po 29 latach. Z tegorocznymi Oscarami związanych jest wiele ciekawostek.

 

Finałową kategorią podczas rozdania Oscarów nie była tradycyjnie nagroda dla najlepszego filmu, ale kategoria doceniająca najlepszego aktora? Dlaczego? Według jednej z teorii organizatorzy gali spodziewali się wygranej Chadwicka Bosemana, któremu chciano w tym miejscu oddać dodatkowy hołd. Na nic zdały się takie roszady, Oscara otrzymał Anthony Hopkins. Producenci zaprzeczają tym insynuacjom i podkreślają, że ich pomysł się opłacił, bo wszyscy mówią dziś o zmianie kolejności kategorii.

 

Oscary rozdano na dworcu kolejowym Union Station w Los Angeles. Miejsce, w którym realizowano wiele filmów. Miejsce to miało być specjalnie zaadaptowane na potrzeby gali Oscarów, ale poczuć to można było tylko podczas „wejścia” i otwarcia wydarzenia, kiedy korytarzami dworca przechodzi Regina King. Pozostała część gali rozgrywała się w jednej przestrzeni i już takiego wrażenia nie robiła.

 

Nie za bardzo wyczuwalny był „filmowy” charakter gali. Ponownie otwarcie miało napisy początkowe charakterystyczne dla filmów, ale potem gala była wydarzeniem statycznym. Próbowano rozgrywać uroczystość operując kamerą z ręki, zza gości, z kranu, ale nie miało to specjalnie znaczącego wydźwięku.

 

Gala nie posiadała jednego gospodarza, jej poszczególne elementy zapowiadały gwiazdy z Hollywood. Generalnie przydałby się w tym roku komik, który nieco by rozładował znaczące napięcie na gali. Była ona bowiem do bólu smutna i poważna, a niewielkie momenty z humorem (aktorka z Korei i jej relacja z Bradem Pittem) nie przeważyły bardzo mocnych przemówień na temat sytuacji społecznej za oceanem.

 

Producenci gali nie wyciszali tegorocznych przemówień laureatów i dlatego wiele z nich ciągnęło się w nieskończoność i znacząco wpłynęło na jakość odbioru uroczystości. Jedynie przemowa Yuh-jung Youn wniosła powiew świeżości i wywołała sporo radości. Na gali nie było też orkiestry, a jedynie ceniony DJ – Questlove. Miał on pełną swobodę w przygotowaniu muzycznego podkładu.

 

Podczas prób do gali producenci obawiali się, że ceremonia może się zakończyć zbyt szybko. I stąd zgoda na tak długie przemówienia.

 

Nie było w trakcie gali prezentacji piosenek nominowanych do Oscarów, można było zobaczyć te nagrania w specjalnym programie emitowanym przed galą, ale dla odbiorców w Polsce były te wykonania niedostępne. Zabrakło też filmowych przerywników, a jedynym takim elementem było wspomnienie osób, które zmarły w ostatnich 14 miesiącach. Co ciekawe In Memoriam prezentowane było znacznie szybciej niż w latach poprzednich.

 

Oscarów w tym roku nie wręczano, one czekały na laureatów. Maseczek na twarzach gości nie zauważono, ale tworząc z Union Station „plan filmowy”, udało się obejść to ograniczenie.

 

Tak, zgodnie z zapowiedziami była to inna gala od tych z lat poprzednich. Na pewno skromniejsza, ale czy Hollywood przypadkiem nie powinno chcieć wprowadzić nieco więcej „luzu”? Z jednej strony można narzekać na zmianę przebiegu gali i zamienienie tych kategorii, ale trzeba też przyznać, że wprowadziły one nieco pożądanego zamieszania.

 

Zrezygnowano z komediowego monologu otwierającego, bowiem producenci uważali, że byłoby to niestosowne, biorąc pod uwagę moment w historii. „Jesteśmy w środku pandemii” – mówi jeden z prezesów ABC.

 

Producenci zrezygnowali z tradycyjnych klipów przybliżających nominacje w każdej niemal kategorii, poza najlepszym filmem. Miało to przyspieszyć przebieg gali. To właśnie one miały być winne przydługich ceremonii Oscarów w latach poprzednich. Zamiast tego opowiadano o nominowanych, wykorzystując ich odpowiedzi ze specjalnej ankiety przedoscarowej.

 

W trakcie gali pojawił się mały przerywnik muzyczny, tzw quiz. Glenn Close wykonała charakterystyczny taniec, ale już teraz wiadomo, że aktorka wiedziała o tym elemencie gali wcześniej i się po prostu przygotowała.

 

W czasie gali Bryan Cranston powiedział, że za rok Oscary powrócą do Dolby Theatre, ale szefowie ABC przekazali wiadomość, że nie jest to jeszcze potwierdzone.

 

***

 

Oscara dla najlepszego filmu zdobył „Nomadland”. Jego autorka Chloe Zhao jest drugą kobietą w historii z tą nagrodą i pierwszą Azjatką (przedstawicielką mniejszości etnicznych) z Oscarem.

 

Jedynym filmem z 8 nominowanych w najważniejszej kategorii, który nie zdobył żadnego Oscara był „Proces siódemki z Chicago”. Nie pomogła nagroda dla obsady podczas nagród Gildii Aktorów, która zazwyczaj zapowiadała głównego Oscara.

 

Niektórzy piszą, że wygrana Frances McDormand to niespodzianka. Niekoniecznie tak musi być, ale pokonana Viola Davis mogła być pierwszą afro-amerykanką z dwoma Oscarami (Halle Berry pozostaje jedyną afro-amerykańską aktorką z Oscarem za rolę pierwszoplanową). Nagrodę Akademii powinna otrzymać Carey Mulligan.

 

Frances McDormand zdobyła trzeciego Oscara za rolę pierwszoplanową (dołączyła do Daniela Day-Lewis) i ustępuje w tej statystyce tylko Katherine Hepburn, która zdobyła cztery Oscary. McDormand czwartego Oscara ma za produkcję „Nomadland” i tym samym zrównała się nagrodami Akademii ze swoim mężem Joelem Coenem.

 

Frances McDormand została pierwszą aktorką, która była równocześnie nominowana za produkcję najlepszego filmu i najlepszą rolę. W obu wygrała.

 

Odbierając nagrodę dla najlepszego filmu Frances McDormand zawyła niczym wilk. Za kulisami wyjaśniono, że był to hołd dla Michaela Wolfa Snydera, dźwiękowca pracującego nad „Nomadland”, który zmarł w zeszłym miesiącu w wieku 35 lat. Gdy powróciła na scenę aby odebrać Oscara za główną rolę, McDormand zacytowała fragment „Makbeta”. Aktorka pracuje obecnie z mężem nad nową filmową wersją tej opowieści.

 

Frances McDormand to jedyna przedstawicielka Amerykanów wśród nagrodzonych za role aktorskie. Hopkins i Kaluuya to Brytyjczycy, a Youn Yuh-jung to Koreanka z północy.

 

Oscara nie zdobył pośmiertnie Chadwick Boseman, a jego fani i krytycy tej decyzji wylewają w internecie swoje niezadowolenie. Rola Anthony’ego Hopkinsa zdecydowanie bardziej zasługiwała na Oscara.

 

Anthony Hopkins ma 83 lata i jest najstarszym aktorem w historii nagrodzonym Oscarem. Pierwszą nagrodę Akademii Hopkins zdobył 29 lat temu za „Milczenie owiec”.

 

Niespodzianką była wygrana Erika Messerschmidta w kategorii Najlepsze Zdjęcia. Uhonorowano jego pracę do „Manka”, stawiając ją wyżej od osiągnięcia autora zdjęć do „Nomadland”. Ten drugi zdobył Złotą Żabę na festiwalu Camerimage, ten pierwszy doroczną nagrodę Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych.

 

Ponownie amerykański film wygrywający Złotego Lwa w Wenecji otrzymał Oscara dla najlepszego filmu. Poprzednia taka sytuacja dotyczyła „Kształtu wody” w reżyserii Guillermo del Toro. Przed rokiem „Joker” także był blisko Oscara za najlepszy film, ale Akademia doceniła zdobywcę Złotej Palmy. Wenecja i Oscary mają coraz więcej wspólnego.

 

Pięć lat po tym, jak Akademia nominowała tylko białych wykonawców ról aktorskich i decyzjach o zmianach w tej organizacji, dostrzec można znaczące zmiany. Laureatka Oscara za rolę drugoplanową Yuh-jung Youn („Minari”) była pierwszą koreańską aktorką z Oscarem i drugą Azjatką w historii. Chloé Zhao to druga kobieta, która zdobyła nagrodę za reżyserię i pierwsza kobieta kolorowa. Mia Neal i Jamika Wilson były pierwszymi czarnoskórymi kobietami, które wygrały kategorię z charakteryzacją. Połowa aktorów doceniona Oscarami w tym roku, to osoby „kolorowe” (aktor drugoplanowy – Daniel Kaluuya).

 

Yuh-Jung Youn jest trzecią w historii najstarszą aktorką nagrodzoną za rolę drugoplanową. Ma ona 73 lata. Josephine Hull miała 74 lata kiedy dostawała Oscara za rolę w „Harvey” (1950). Najstarszą aktorką z tą nagrodą pozostaje Peggy Ashcroft, która w wieku 77 lat otrzymała Oscara za rolę w filmie „Podróż do Indii”.

 

Wśród przemówień, które będą pamiętane tą najważniejszą były słowa twórców filmu krótkometrażowego „Dwóch nieznajomych”. Reżyser powiedział, że średnio dziennie w USA giną trzy osoby i są to w większości afro-amerykanie. Z drugiej strony Tyler Perry przyjmując nagrodę za działalność humanitarną wezwał do porzucenia nienawiści.

 

Koreańska aktorka Yuh-jung Youn narzekała, że nieprawidłowo wymawiane jest jej nazwisko, ale od razu też dodała – „Dziś wieczorem wszystko wam wybaczam”.

 

Trayon Free (wraz ze współreżyserem Martinem Desmondem Roe) został pierwszym czarnym zwycięzcą kategorii dla krótkometrażowego filmu fabularnego - „Two Distant Strangers”. Jon Batiste został drugim czarnym kompozytorem, który kiedykolwiek zdobył Oscara za najlepszą muzykę – „Soul”. Podzielił ją z Trentem Reznorem i Atticusem Rossem, którzy zdobyli drugie Oscary dokładnie 10 lat po wygranej za „The Social Network”.

 

Emerald Fennell zdobyła Oscara za oryginalny scenariusz do swojego debiutu „Obiecująca. Młoda. Kobieta.”, co czyni ją pierwszą solową scenarzystką nagrodzoną przez Akademię od czasu Diablo Cody i jej Oscara za „Juno” (2007).

 

Netflix zdobył tylko 7 Oscarów, ale i tak jest to tegoroczny rekord. Pięć nominacji otrzymał Disney, trzy zdobył Warner Bros., a po dwie Amazon Studio i Sony Pictures Classics.

 

Zgodnie z oczekiwaniami chińskie media państwowe w dużej mierze zignorowały niedzielne Oscary, bez wyraźnej wzmianki o ceremonii lub jej historycznych zwycięstwach dla urodzonej w Chinach reżyserki Chloe Zhao.

 

Thomas Vinterberg po wygranej „Na rauszu” w kategorii doceniającej film międzynarodowych wygłosił jedno z najbardziej poruszających przemówień oscarowego wieczoru, z emocjonalnym hołdem dla swojej zmarłej córki.

 

W tym roku twórcy z wielu krajów świata zdobywali Oscary. Aktorskie powędrowały do Brytyjczyków i Koreanki. Florian Zeller to Francuz doceniony za scenariusz „Ojca”, a jego partnerem był w tej pracy Brytyjczyk Christopher Hampton. Brytyjką jest też Emerald Fennell. Francuzi otrzymali Oscara za dźwięk i za krótki dokument.

 

Przyznając Oscara za montaż Harrison Ford cytował krytyczne uwagi producentów do filmu „Łowca androidów”, czym wywołał sporo uśmiechów, a czym udowodnił jak ważny jest montaż filmowy.

 

Anne Roth zdobyła Oscara za kostiumy do filmu „Ma Rainey: Matka bluesa”. To najstarsza w historii laureatka Oscara w regulaminowej kategorii.

 

Pete Docter to najczęściej nagradzany twórca pełnometrażowych filmów animowanych. Zdobył on za „Co w duszy gra” trzeciego Oscara w karierze (wcześniej „Odlot” i „W głowie się nie mieści”). Studio Pixar otrzymało 11 Oscara w tej kategorii.

 

Nominowana po raz ósmy Glenn Close wyrównała rekord Petera O’Toole w liczbie aktorskich nominacji bez wygranej. Close nie zdobyła też Złotej Maliny za tą samą rolę w filmie „Elegia dla bidoków”.

 

Nominowana już 12 razy Diane Warren pozostaje trzecią najczęściej nominowaną żyjącą osobą bez wygranej.

 

Kobiety zdobyły w tym roku 17 Oscarów, na 76 nominacji. Oba osiągnięcia są rekordowe. Wcześniejsze rekordowe osiągnięcie miało miejsce w 2019 roku kiedy kobiety zdobyły 15 Oscarów.

 

Tekst w trakcie uzupełniania

1 komentarz:

  1. Oscary to ostatnio jedno wielkie przekrętowo i nie to samo co kiedyś. Inny świat.

    OdpowiedzUsuń