niedziela, 19 czerwca 2022

Buzz Astral słabiej niż przewidywano

[BOX OFFICE] Trwa filmowe lato w amerykańskich kinach (a co za tym idzie i na świecie). W ten weekend zadebiutował kolejny oczekiwany tytuł i była to najnowsza produkcja Pixara. Sprawdźmy, jak poszło Buzzowi Astralowi w kinach.

Amerykańskie media piszą, że wynik otwarcia filmu „Buzz Astral” rozczarował. Oczekiwano większych wpływów, niż te „skromne” 51 mln dolarów z 4255 ekranów w amerykańskich kinach. I mimo, że pandemia odciągnęła pewne grupy wiekowe od kin, to marka Pixar była przecież bardzo silna. W dodatku „Buzz Astral” to silne powiązanie z bardzo lubianą serią „Toy Story”. Wygląda na to, że Disney będzie niezadowolony, bo produkcja filmu kosztowała 200 mln dolarów, a jego promocja kilkadziesiąt kolejnych milionów. Analitycy spodziewali się co najmniej 70 mln dolarów z weekendu otwarcia, ale nie udało się tego osiągnąć.  W dodatku był to pierwszy film Pixara w kinach amerykańskich od dwóch lat, bo poprzednim było „Naprzód”. Podczas pandemii trzy filmy Pixara: „Co w duszy gra”, „Luca” i „To nie wypanda” trafiły w USA bezpośrednio do internetu.

Co zawiodło? A może, kto pokrzyżował plany? Niepowodzenie animacji spowodowane było bardzo silną postawą konkurencji. Ciągle świetnie radzi sobie bowiem w kinach w USA „Jurassic World: Dominion”, a przede wszystkim znakomita jest postawa „Top Gun: Maverick”.

I nawet przy spadku sięgającym 60 procent, udało się „Jurassic World: Dominion” utrzymać pozycję lidera na liście amerykańskich przebojów kinowych. Wpływy z tego weekendu to 58,6 mln dolarów, co w sumie daje w USA kwotę 259 mln dolarów.

Na trzecim miejscu znalazł się nowy „Top Gun”, który zanotował 15-procentowy spadek zainteresowania, co przyniosło 44 mln dolarów wpływów. W całej historii amerykańskiego box office, tylko „Avatar” miał lepszy czwarty weekend w amerykańskich kinach, bo wpływy na filmie Jamesa Camerona wyniosły wtedy 50 mln dolarów. „Top Gun: Maverick” przyniósł do tej pory w USA 466 mln dolarów wpływów oraz 885 mln z kin całego świata. To największy przebój filmowy w karierze Toma Cruise’a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz