czwartek, 2 czerwca 2022

Polski film w Rosji hitem

W pogoni za zyskiem pękła kolejna bariera. Film „Dziewczyny z Dubaju” jest obecnie oglądany w Rosji, mimo że świat kultury bojkotuje ten kraj za atak na niepodległą Ukrainę. Polskie kino nie prezentuje się niestety pozytywnie w tym świetle.

Aktualizacja: Zgodnie z informacjami przekazanymi przez polskiego dystrybutora filmu, firmy Kino Świat, nie jest ona dystrybutorem filmu w Rosji. Tekst został przeredagowany.

***

Sprawę opisuje onet.pl jednoznacznie wskazując na firmę, która zdecydowała się na taki krok. W artykule przeczytać można: "Dziewczyny z Dubaju" pojawiły się w rosyjskich kinach 26 maja jako "Eskorty" ("Эскортницы") i z miejsca stały się jednym z większych hitów. W ciągu tygodnia od premiery uplasowały się na drugim miejscu najpopularniejszych tytułów w kinach Moskwy. Przez pierwsze cztery dni od premiery "Dziewczyny..." były pokazywane w 90 moskiewskich kinach. Film zarobił 67,8 tys. dol., zaś na terenie całej Rosji 190 tys. dol. — podaje rosyjski serwis filmowy Kinometro. O ile w stolicy kraju tytuł uplasował się na drugim miejscu w box-officie, to w skali całego kraju — czwartym.

O tym, że to właśnie Kino Świat jest dystrybutorem filmu w Rosji poinformował Piotr Krysiak — autor książkowego pierwowzoru. Informacja przez niego przekazana okazała się jednak nieprawdziwa. Otrzymałem maila z biura Kino Świat, w którym napisano, że "informacja ta jest nieprawdziwa". W mailu napisano także: "Kino Świat jest dystrybutorem filmu „Dziewczyny z Dubaju” wyłącznie na rynku polskim i nigdy nie odpowiadało ani nie odpowiada za dystrybucję na innych rynkach międzynarodowych". Nie jest więc do końca jasne, kto odpowiada za wprowadzenie filmu na rynek kinowy w Rosji. Na pewno wiedzę taką posiadają producenci filmu, a stoją za nim Dorota Robaczewska i Emil Stępień oraz firma Ent One.

***

Za kulisami tej produkcji trwa jakaś „wojenka”, przepychanki i niesnaski. Ot, polskie piekiełko. Faktem jest, że autor książkowego pierwowzoru i producenci filmu są w sporze. Nawet Hollywood bojkotuje kina w Rosji, a jednak w pogoni za pieniędzmi pokazano, że nie ma granic. Jest to zagranie dość oczywiste i dla biznesu wydaje się zrozumiałe, jednak w obliczu ludzkiej tragedii i wojny na Ukrainie, posunięto się za daleko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz