Chińska Administracja Filmowa oficjalnie ogłosiła, że kraj ten zamierza ograniczyć liczbę importowanych hollywoodzkich filmów. Jest to odpowiedź Chin na zaostrzającą się wojnę celną ze Stanami Zjednoczonymi. Reakcją Trumpa był podobno śmiech...
Zamiast tego Chiny będą dążyć do zwiększenia importu filmów z innych krajów. W oświadczeniu wydanym w czwartek (za pośrednictwem THR ) chińscy urzędnicy powiedzieli: „Błędna praktyka rządu USA polegająca na nakładaniu nadmiernych ceł na Chiny prawdopodobnie jeszcze bardziej osłabi pozytywne postrzeganie amerykańskich filmów przez chińską publiczność. Będziemy przestrzegać zasad rynkowych, szanować wybory publiczności i umiarkowanie zmniejszać wolumen importu amerykańskich filmów”.
Mimo że w ostatnich latach zmniejszyło się znaczenie hollywoodzkich premier w Chinach, kraj ten nadal pozostaje drugim co do wielkości rynkiem kinowym na świecie.
Decyzja ta jest następstwem ogłoszenia przez prezydenta USA Donalda Trumpa dalszych podwyżek ceł na import z Chin, które obecnie wynoszą 125%.
W tym samym czasie w wielu innych krajach, które w ostatnich dniach zostały dotknięte cłami, wstrzymano ich stosowanie na okres około trzech miesięcy.
Zgodnie z najnowszymi umowami handlowymi Chiny zobowiązały się do wypuszczania 34 zagranicznych filmów rocznie na zasadach podziału przychodów. W poniedziałek chińskie Biuro Filmowe zatwierdziło „Thunderbolts” Marvela do kinowej premiery 30 kwietnia.
Nie jest do końca jasne, jak będzie dalej wyglądała przyszłość filmów z USA w Chinach, które filmy znajdą się w kinach, a które nie dotrą do chińskiej widowni.
Jak informuje Variety, Donalda Trumpa rozśmieszyła informacja o decyzji Chin o ograniczeniu pokazywania amerykańskich filmów. Na konferencji prasowej Trump miał na to odpowiedzieć: "Myślę, że słyszałem gorsze rzeczy".
Trumpowi to na rękę, że lewicowe Hollywood, które go nie lubi, nie zarobi w Chinach. Tymczasem "Ne zha 2" zarobiło 2 mld 150 mln $.
OdpowiedzUsuń