poniedziałek, 21 kwietnia 2025

„Piknik pod Wiszącą Skałą” wraca do polskich kin

W tym roku mija 50. Lat od premiery wybitnego „Pikniku pod Wiszącą Skałą” w reżyserii Petera Weira. Ten film wywarł znaczący wpływ na kino, ukazał światu australijską kinematografię i do dziś uchodzi za dzieło wybitne. Z okazji tej rocznicy film powraca do polskich kin i będzie prezentowany na pewno w wersji odrestaurowanej.

Kilka dni temu film ten mogli zobaczyć widzowie 2. Timeless Film Festival Warsaw, a ogólnopolska dystrybucja startuje 15 sierpnia. Będzie za nią odpowiadać firma Gutek Film.

W opisie filmu na stronie festiwalu, autorstwa Katarzyny Kebernik, przeczytać można: Australia, przełom XIX i XX wieku. Uczennice elitarnej prywatnej szkoły wyruszają pod opieką nauczycielek pod Wiszącą Skałę, będącą popularnym celem wycieczek. Spokojna, leniwa wyprawa kończy się jednak tragicznie. Tajemnica Pikniku pod Wiszącą Skałą intryguje dzisiaj równie mocno co 50 lat temu, w momencie premiery. Co skrywa skała w arcydziele Petera Weira? Dlaczego oczarowuje i przyzywa do siebie grupkę uczennic, sprawiając, że te błądzą rozmarzone i nie wracają już nigdy do swoich bliskich? Sugestywna muzyka Zamfira i Smeatona podkreśla wewnętrzne rozedrganie ubranych w grzeczne, śnieżnobiałe sukienki bohaterek, wkraczających na niebezpieczny szlak… dorosłości? Inicjacji seksualnej? Egzystencjalnego kryzysu? Hipnotyzujący obraz, który wciąż przyciąga kinofilów i filmowców, wywierając na nich niebagatelny wpływ: od Petera Stricklanda, przez Alberta Serrę, aż po Ariego Astera, a wcześniej także Davida Lyncha.

Konrad J. Zarębski dodaje na stronie sfp.org.pl: Kultowy film Petera Weira został odebrany w świecie jako znak odrodzenia filmu australijskiego, co nastąpiło w połowie lat 70. jako rezultat powołania w Sydney szkoły filmowej, kierowanej przez Polaka, Jerzego Toeplitza. Formalnie jest to film nastroju, czasem interpretowany jako horror, ostrzegający przed konfliktem człowieka z naturą, wskazujący na obszary wymykające się ludzkiemu poznaniu w sensie akademickim. Rozgrywający się na kilku płaszczyznach, nasycony znaczeniami i obserwacjami natury psychologicznej kryje istotny aspekt, w sposób pośredni podkreślający odrębność australijskiego kina. To wątek upadku elitarnej szkoły prowadzonej na wzór angielski – znak klęski brytyjskiej hegemonii w kraju, traktowanym wprawdzie przez metropolię po macoszemu, a przecież gotowego do samostanowienia: już na 50 lat przed oficjalnym uznaniem niezależności Australii przez Londyn.

***

Minęło 50 lat od premiery, a „Piknik pod Wiszącą Skałą” działa w sposób magiczny, ciągle oddziałując na zmysły, budzący do życia wyobraźnie, otwierający horyzonty. To dzieło inspiruje w różnych dziedzinach, bo przecież powstały też i sztuki teatralne próbujące interpretować tę historię. Niestety powstał też serial, który próbował mierzyć się z tą legendą, ale na szczęście przeszedł bez większego echa. Powraca do filmu regularnie, niepokój, tajemnica, dzika przyroda, te skały, ten wiktoriański czas, nieustająco fascynują. Mam taką małą nadzieję, że po film sięgną nowe pokolenia, a jak znam dystrybutora, zobaczymy „Piknik...” w odrestaurowanej wersji. I to będzie wybitne kinowe doświadczenie.  

1 komentarz:

  1. Zobaczyłam film, inny świat: Australia złamana Anglią, tamte czasy już nie wrócą, australijska kinematografia jest dla mnie "nierówna", ale chętnie oglądam.

    OdpowiedzUsuń