piątek, 30 marca 2018

Czy zobaczymy King Konga w polskim filmie?



Jak informuje niezalezna.pl w Ministerstwie Kultury wybrano projekty filmów historycznych, które opowiadać mają o historii Polski. Dwie takie produkcje to mają być filmy, które z rozmachem i z perspektywy Zachodu przybliżą nasze dzieje.


Będą dwa takie filmy opowiadające o losach Polaków z perspektywy bohaterów amerykańskich i brytyjskich. Pierwszy z nich zatytułowany ma być „Jerusalem Avenue” i ma być to historia brytyjskiego żołnierza, który ucieka z niemieckiego obozu jenieckiego, dociera do Warszawy, przyłącza się do Armii Krajowej i bierze udział w Powstaniu Warszawskim. Autorem scenariusza tego filmu jest Jarosław Sokół, który ma na swoim koncie scenariusze: serialu „Czas honoru” i wielu innych telewizyjnych tasiemców, filmu „1920: Bitwa warszawska” Jerzego Hoffmana, bardzo udanych „Statystów” Michała Kwiecińskiego, telewizyjnego „Długiego weekendu” z cyklu „Święta polskie” oraz wcześniejszych filmów Juliusza Machulskiego – „Superprodukcji” i „Pieniądze to nie wszystko”.

Drugi duży projekt zapowiada się jeszcze ciekawiej, a jest to temat, o którym mówi się w środowisku filmowym od wielu lat. Bohaterem tego filmu ma być Merian C. Cooper, który w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1919-20 współtworzył słynną lotniczą Eskadrę Kościuszkowską. Wojenne losy Cooper są bardzo filmowe. To on był jednym z ludzi, którzy namówili polskie władze do stworzenia w naszym kraju eskadry lotniczej złożonej z amerykańskich pilotów. Lotnicy ci odegrali ważną rolę w wojnie polsko-bolszewickiej a ich losy są bardzo dramatyczne. Samolot Cooper w lipcu 1920 roku został zestrzelony przez bolszewików, a on sam trafił do niewoli, z której udało mu się uciec przy wsparciu dwóch polskich żołnierzy i po przejściu 700 kilometrów, ponownie trafił do Polski. Po zakończeniu wojny Cooper został dziennikarzem, zwiedził odległe zakątki świata, zajął się tworzeniem filmów dokumentalnych oraz produkcją filmów w Hollywood. W 1933 roku powstał współreżyserowany przez niego (i uwielbiany przez widzów do dziś!) „King Kong”. Czy trzeba dodawać więcej? A przecież historia ta ma dalszy ciąg i pięknie przybliża Hollywood tamtych lat. Jakiś czas temu z filmem o Cooperze wiązany był Brad Pitt. Wydaje się pewnym, że film o Cooperze, to zdecydowanie projekt o ogromnym potencjale na stworzenie wydarzenia, które zostanie zauważone w świecie kina.

Pytania zasadnicze brzmią. Kto zajmie się stworzeniem takiego filmu, czy będzie to współpraca z Hollywood, czy w ogóle poza wojennymi losami Coopera w Polsce, pokazana zostanie też jego hollywoodzka kariera? Jeśli chcemy dużego filmu o naszej historii, który rozsławi nas na świecie, to wojenne losy Coopera w Polsce powinny być ważnym elementem tego filmu, ale zdecydowanie film powinien zahaczyć też o „King Konga” i inne jego filmowe dokonania, aby zyskać szerszy kontekst. Na taką produkcję potrzebne będą wielkie pieniądze i takie mam oczekiwania względem tej historii. Jeśli dotykać takiego tematu, to tylko z rozmachem i na światowym (czytaj: Hollywoodzkim) poziomie. Czy budżet Ministerstwa Kultury podoła takiemu wyzwaniu? Szczerze? Mam sporo obaw, ale perspektywa zobaczenia w polskim filmie King Konga jest pod wieloma względami elektryzująca. Oczywiście zdaję sobie sprawę z problemów dotyczących praw autorskich do tej postaci, ale przecież nie mówimy tutaj o tworzeniu efektów wizualnych z taką postacią, a jedynie o możliwość uchwycenia na ekranie momentu tworzenia słynnego giganta, jakieś przebitki z prac nad filmem, albo na premierą tego bardzo popularnego w tamtych latach filmu. Jeśli jednak mam być szczery, to wydaje mi się, że projekt ten dotyczył będzie jedynie wojennych losów Coopera w Polsce.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego objęło swoim patronatem także inne filmowe projekty. Jest tutaj na przykład dokument „Zaczęło się od ucieczki” opowiadający o górskich wycieczkach Jana Pawła II oraz dokument „Żabińscy. O ludziach i zwierzętach” o losach słynnego małżeństwa ukrywającego w warszawskim zoo setki Żydów. Tę fabularyzowaną historię obejrzeliśmy niedawno w filmie „Azyl”. Ministerstwo wesprze też powstanie animowanego filmu „Mała Zagłada”, który opowie o Teresie Ferenc oraz serię filmów animowanych „Historyjki na tropie”, które opowiedzą o dwójce uczniów - Szymku i Adze, którzy przeniosą się w czasie, by zmienić bieg dziejów Polski.

Ciekawie zapowiada się film według scenariusza Leszka Wosiewicza o rotmistrzu Pileckim. Wojciech Lepianka napisał scenariusz o losach Szmula Zygielbojma. Michał Rosa napisał scenariusz i wyreżyseruje film „Józef Piłsudski - Przystanek Niepodległość”, którego akcja rozgrywała będzie się w latach 1900-1914. „Gdzie jest polskie złoto?” Andrzeja Czarneckiego to dokument przybliżający historię transportu złotych sztab i monet z rezerw Banku Polskiego, który miał miejsce na początku II wojny światowej. Będą też filmy dokumentalne: „Z krwi i kości - Portret Łukasza Cieplińskiego” i „Sprawiedliwi spod Auschwitz”.

Na razie nie są znane szczegóły produkcyjne większości zarekomendowanych przez MKiDN filmów. Wiadomo już jednak, że w programie tym znajdą się filmy, które są już w trakcie produkcji. Ministerstwo wesprze powstający już film „Legiony” w reżyserii Dariusza Gajewskiego, którego produkcja natrafiła na finansowe problemy. Ten sam program wesprze, będące już po etapie zdjęć, filmy: „Eter” Krzysztofa Zanussiego i „Kamerdyner” Filipa Bajona. Ten ostatni pojawi się w kinach już we wrześniu tego roku i będzie pierwszym z filmów z tego programu, który zostanie pokazany szerokiej publiczności.

[lista tytułów podana przez portal niezalezna.pl]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz