czwartek, 5 listopada 2020

Nolan broni wyniku „Tenet” i ocenia decyzje branży

„Tenet”, najnowszy film Christophera Nolana, na całym świecie przyniósł wpływy w wysokości około 350 mln dolarów. To nie wystarczy do osiągnięcia zysku, ale reżyser broni tego wyniku i jest z niego zadowolony. Wskazuje też na złą politykę Hollywood względem wprowadzania filmów do kin w czasie pandemii.

Według Nolana wynik „Tenet” z kin całego świata został przez studia filmowe źle zinterpretowany. Wynik kasowy swojego filmu Christopher Nolan skomentował w wywiadzie dla gazety "Los Angeles Times": "Jestem podekscytowany tym, że 'Tenet' zarobił prawie 350 milionów dolarów. Obawiam się jednak, że studia filmowe wyciągają błędne wnioski z naszej premiery. Zamiast szukać miejsc, w których film poradził sobie dobrze i zapewnił spodziewany zysk, szukają miejsc, gdzie wynik kasowy nie zbliżył się do wyników spodziewanych przed pandemią. Traktują to potem jako wymówkę, aby pokazać, że straty spowodowała pandemia. Zamiast tego powinni się zaadaptować do nowej rzeczywistości albo - mówiąc inaczej - przebudować swój interes" - stwierdził Nolan.

Studio Warner Bros. nie było zadowolone z wyników „Tenet”, ale powodem takiego stanu rzeczy było bardzo znaczące ograniczenie działalności kin w Ameryce Północnej.

Studio Warner Bros. sugeruje, że na decyzji o premierze filmu "Tenet" straci nie więcej niż 50 milionów dolarów, ale nie wszyscy wierzą w te kwoty. Te i inne studia zdecydowały się przełożyć premiery swoich dużych filmów i nie poszły w ślady „Tenet”.

Jaka wobec tego jest zdaniem Nolana przyszłość kin? "Trudno powiedzieć. Jeśli chodzi o przyspieszenie istniejących trendów to jest to coś, o czym czytałem jeszcze na początku pandemii. Trzeba zignorować rzeczywistość ubiegłego roku, który przyniósł największe zyski w historii, jeśli chodzi o kinowe premiery. Według mnie trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie, jak wygląda rzeczywistość w tej chwili. Patrząc długoterminowo, chodzenie do kina jest taką samą częścią życia jak bywanie w restauracjach i wszystko inne. Ale teraz trzeba się przystosować do nowej rzeczywistości" - ocenił reżyser.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz