wtorek, 24 lutego 2015

O Oscarze dla "Idy" słów kilka z września 2013

Paweł Pawlikowski z Nicole Kidman po zdobyciu Oscara
Jeszcze w temacie "Idy". Trochę autopromocji nie zaszkodzi. Najpierw w lipcu 2013 a potem we wrześniu 2013 roku stworzyłem dwa materiały, w których pisałem o "Idzie" w kontekście Oscarów i już wtedy zabiegałem o wysłanie filmu za ocean… Droga "Idy" do Oscara trwała 1,5 roku. Czasami warto czekać.

Sięgam po archiwalne materiały. Pierwszy powstał dla Stopklatki w lipcu 2013 roku i dotyczył polskiego kandydata do Oscara w kategorii Film Nieanglojęzyczny. Wtedy jedynym słusznym wyborem był dla mnie "Wałęsa. Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy. Tematyka i autor to silne połączenie, które Amerykanów mogło szczególnie zainteresować. I rzeczywiście niedługo potem zadecydowano o wyborze tego filmu na polskiego przedstawiciela.

Jednak w tym samym materiale snułem przypuszczenia na temat innych kandydatów, którzy poza "Wałęsą" mogą mieć szansę na reprezentowanie Polski w tym wyścigu. Poza kilkoma tytułami znalazła się tam mój pierwszy wpis o "Idzie":

[…]Czarno-białym filmem jest też najnowsza propozycja Pawła Pawlikowskiego zatytułowana "Ida". Premiera planowana jest na festiwalu w Toronto, gdzie rozpoczęły się oscarowe kariery wielu tytułów. Pawlikowski to nazwisko w światowej kinematografii rozpoznawalne, a temat jego najnowszego filmu wydaje się bardzo intrygujący. Akcja rozgrywa się na początku lat 60-tych, a bohaterką jest zakonnica, która poznaje prawdę o swoich żydowskich korzeniach. Taki tytuł może wywołać spore poruszenie nie tylko w naszym kraju, ale też na świecie. Z oceną jednak musimy poczekać do pierwszych seansów filmu. Cały tekst tutaj.

Kilka tygodni później na festiwalu w Gdyni obejrzałem "Idę" i wraz z wieloma innymi osobami, wiedziałem już, że mamy w Polsce wielki film.

15 września opublikowałem w Stopklatce wyniki festiwalu w Toronto, który docenił "Idę" jedną z ważniejszych nagród. Poza standardową informacją pozwoliłem sobie na oscarowy wpis dotyczący "Idy". Tytuł publikacji brzmiał: Oscar na horyzoncie. "Ida" z nagrodą krytyków w Toronto

[…] Nas najbardziej oczywiście cieszy nagroda krytyków (FIPRESCI) dla "Idy" Pawła Pawlikowskiego. To także sygnał dla osób w naszym kraju decydujących o wyborze polskiego kandydata do Oscara w kategorii Film Nieanglojęzyczny. Jeżeli do tej pory widzieliśmy w tej roli film "Wałęsa. Człowiek z nadziei", to dziś kandydatem zdecydowanie mającym większą szansę na zauważenie w Hollywood jest właśnie "Ida". Cały tekst tutaj

W 2013 roku "Ida" nie została polskim kandydatem do Oscara. Decyzja, raczej przypadkowa, okazała się jedną z najlepszych w historii. Niedługo potem "Ida" rozpoczęła swoją międzynarodową karierę, po 12 miesiącach była przebojem w amerykańskich kinach, miała wiele nagród na koncie, świetne recenzje i miano wielkiego wydarzenia. Nie było żadnych wątpliwości, że to właśnie "Ida" powinna reprezentować nasz kraj w kolejnych oscarowych zmaganiach. Nie złamano regulaminów oscarowych, film ciągle mógł być naszym kandydatem. Niedawna nagroda potwierdziła słuszność tej decyzji…

Taka to historia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz