czwartek, 24 sierpnia 2017

Brytyjczycy kręcą film o Dywizjonie 303


W Wielkiej Brytanii rusza wkrótce produkcja filmu „Hurricane”, który będzie opowiadał o polskich lotnikach walczących w Bitwie o Anglię w 1940 roku. W produkcji biorą udział Polacy (Marcin Dorociński!), a film opowiadał będzie o legendarnym Dywizjonie 303. To wyzwanie rzucone ekipie Jacka Samojłowicza, która pracuje nad swoim „Dywizjonem 303”. Czy do gry włączy się Ridley Scott.

Film będzie brytyjską produkcją z polskim wkładem. Zdjęcia ruszają jesienią. Koproducentem filmu jest Michael Paszko, jedną z ról zagra Marcin Dorociński, a dystrybucją w Polsce zajmie się firma Kino Świat, która z takim hukiem żegnała się z ekipą Jacka Samojłowicza. Już dziś Kino Świat gwarantuje otwarcie kinowe filmu „Hurricane” na 250 ekranach w Polsce. Za projekt odpowiada firma Prospect 3, która ma na swoim koncie między innymi „Dead Man’s Cards”, „I Against I” i „One Night In Istanbul” (nie ma więc szału). Sprzedażą filmu zajmie się firma Kaleidoscope, która rzuca film na rynki międzynarodowe podczas najbliższego festiwalu w Toronto.

Na razie „Hurricane” ma dobrą międzynarodową promocję. W obsadzie filmu znaleźli się bowiem Iwan Rheon (znany z roli Ramsaya Boltona w „Grze o tron”), syn Mela Gibsona – Milo (zadebiutował w „Przełęczy ocalonych”), Stefanie Martini (Crooked House) i Krystoff Hadek (Under The Skin). Za reżyserię odpowiadał będzie David Blair (za rekomendację służyć mają filmy „Away” - wysokie oceny na IMDB i „The Messenger”). Według zagranicznych informacji film koncentrować ma się na polskich lotnikach walczących w szeregach RAF. Główną rolę zagra Milo Gibson, który wcieli się kanadyjskiego dowódcę Dywizjonu 303. Nasi lotnicy latali wtedy na myśliwcach Hurricane.

Co nam mówi ta informacja? Po pierwsze ekipa Jacka Samojłowicza powinna przyspieszyć prace i dołożyć wszelkich starań, by film wyszedł godnie. Nie jest znany scenariusz więc trochę niepokoi sposób w jaki zostaną w „Hurricane” przedstawieni polscy lotnicy, ale liczę na ukazanie prawdy i spory dystans do naszych bohaterów. Brytyjczycy nie muszą się obawiać nacisków polskiego MSZ, pretensji Ministra Kultury, ale mogą niechcącą włączyć się w dyskusję o dziedzictwie historycznym. Liczę przede wszystkim na widowiskowe kino, ze świetnymi efektami i powietrznymi pojedynkami. Nie jest niestety znany budżet „Hurricane”, ale szału na pewno nie będzie, bo to produkcja powstająca w niewielkiej firmie. Co nie zwalnia twórców z zadbania o najwyższą jakość filmu. Polscy lotnicy zasługują na świetny film!

Swój film o Bitwie o Anglię planuje też nakręcić Ridley Scott, ale projekt ten na razie jest oddalony w czasie. Tam też była szansa na fajne pokazanie polskich lotników.

(foto Wikipedia)

Aktualizacja.

Grafika promująca produkcję filmu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz