wtorek, 26 kwietnia 2022

Widzowie wybierają ambitne propozycje

[BOX OFFICE] Jak podał dystrybutor filmu „Najgorszy człowiek na świecie”, w polskich kinach obejrzało go już ponad 100 tysięcy osób. To duży sukces dla tego, wcale nie tak łatwego w odbiorze, filmu. Nie tylko tego.

Sukces ten był możliwy przede wszystkim dlatego, że Joachim Trier zrealizował dobry film, który otrzymał m.in. dwie nominacje do Oscarów. W Polsce film grany był w 300 kinach, co dowodzi, że zdobył on spore zainteresowanie polskiej publiczności, szukającej ciekawego i nietuzinkowego kina.

To kolejne znakomite osiągnięcie filmu „ambitnego” i to w czasach, kiedy kina nie odzyskały jeszcze pełni mocy po pandemii. Dlatego cieszą mnie sukcesy propozycji, które udowodniają, że widzowie sięgają po propozycje autorskie, festiwalowe, wartościowe. Te w 2022 roku w dużej części mają dobrą passę. Przyglądam się osiągnięciom niektórych filmów.

Za taki sukces należy uznać osiągnięcie „Titane”, kontrowersyjnego zdobywcy Złotej Palmy w Cannes, który obejrzało ponad 24 tysiące widzów, a który wszedł do kin 14 stycznia. Moim zdaniem, to wynik bardzo dobry, bo też propozycja ta należała do szczególnie wymagających. Tydzień później na ekranach pojawił się „C’mon C’mon” i to już był prawdziwy przebój kin studyjnych, ale też propozycja innego kalibru. Liczba widzów sięgnęła ponad 130 tysięcy i ostatecznie okazało się, że ten amerykański film zdobył większą popularność od „Matek równoległych” Pedro Almodovara. Film hiszpańskiego reżysera zgromadził w polskich kinach 116 tysięcy widzów.

W marcu w kinach pojawiła się „Córka”, która przyciągnęła do kin nieco ponad 50 tysięcy widzów. 37 tysięcy sprzedanych biletów ma na swoim koncie japoński „Drive My Car”, który był szczególnie trudną do dystrybucji propozycją, bo to przecież trzygodzinny film-kontemplacja. Cieszy w tym towarzystwie wynik polskich „Piosenek o miłości”, które zobaczyło niemal 55 tysiące widzów.

Za pozytywne uznać należy też osiągnięcia mniejsze, ale trudniejszych filmów. 5 tysięcy widzów na klasycznych „Spragnionych miłości” to duża sprawa i prawdziwy kinowy sukces. Niedługo potem do kin wszedł „Chunking Express” tego samego reżysera i dziś ma na koncie 3 tysiące sprzedanych biletów. Blisko 4 tysiące na „W pętli ryzyka i fantazji” i blisko 5 tysięcy na „Memorii” też cieszą, bo to tytuły przeznaczone dla szczególnego odbiorcy. Ponad 6,5 tysiąca widzów obejrzało dokumentalny „Przeżyć”, a polski „Film balkonowy” przyciągnął 10 tysięcy osób. Na tym tle ponad 30 tysięcy na dokumencie „Duch śniegów” robi duże wrażenie.

W ostatnich dniach z dużego sukcesu cieszył się dystrybutor animacji „Belle”, którą obejrzało ponad 50 tysięcy widzów. Osobiście trzymam kciuki za sukces polskiej animacji „Nawet myszy idą do nieba”, która pojawi się w piątek na wielu kinowych ekranach.

Przed nami sporo jeszcze premier filmów o charakterze autorskim i festiwalowym, mam nadzieję, że będą one cieszyły się dużym wzięciem widzów w Polsce. Takie kino na sukces zasługuje najbardziej i to dzięki takim filmom, kina studyjne i lokalne mają szansę odbudować swoją pozycję sprzed pandemii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz