Dobra wiadomość! „Obcy: Romulus” doczeka się sequela, a ja liczę, że będzie to jeszcze lepsza opowieść i twórcy znajdą jeszcze lepszy pomysł na rozwinięcie tej historii.
Bo „Obcy: Romulus” się udał. Trzymał poziom, miał klimat, znakomicie wkomponował się w klasyczne filmy Scotta i Camerona. Był jednak przede wszystkim takim połączeniem wszystkich części tej serii, jakby twórcy chcieli tylko skorzystać z tego, co już powstało. Był projektem bezpiecznym, ponieważ był eksperymentem.
Czas na oryginalne i twórcze podejście do „Obcego”, ale z zachowaniem umiaru realizacyjnego i ciągle w tym bardzo fajnym klimacie pierwszych filmów.
Feda Alvarez nakręcił „Obcego: Romulusa” za jakieś 80 mln dolarów, a wpływy z kin wyniosły 350 mln dolarów. Nie jest więc zaskoczeniem dla nikogo, że Alvarez powróci na stanowisko reżysera sequela „Romulusa”, a w obsadzie ponownie pojawią się Cailee Spaeny i David Jonsson.
Co dalej? W jakim kierunku rozwinie się ta historia? Czy większe zaufanie, to większy budżet? Niektórych twórców zgubiła przesadna pewność siebie. Mam nadzieję, że „Obcy” od Alvareza zostanie tym samym fajnym „Obcym”, ale z lepszą historią, bo na pewno ma już fajną bohaterkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz