poniedziałek, 29 grudnia 2025

MOJE TOP 2025. Filmy dokumentalne

Podsumowania 2025 roku rozpoczynam tradycyjnie od filmów dokumentalnych. Tych pełnometrażowych, oglądanych w kinie, na festiwalach i w przestrzeni internetowej. Dokument cały czas stanowi dla mnie najważniejszą część filmowych wypowiedzi. Zestawieniu tym przewodzi w tym roku film Macieja Drygasa „Pociągi”.

Moje zestawienie wygrywa propozycja found footage podpisana przez jednego z mistrzów tego rodzaju filmowej wypowiedzi. Pisałem o „Pociągach” wielokrotnie. Jestem wielkim fanem „Pociągów” Macieja J. Drygasa, filmu który wkrótce uznany zostanie za klasyka found footage, misternie skonstruowany dokument, który przez pryzmat historii kolei, opowiada przejmującą historię ludzkości. W filmie Drygasa pięknie skomponowany został obraz z dźwiękiem, narracja biegnie jak podróż pociągiem, wszystko jest misternie dopasowane, nie potrzebuje słów, a mówi tak wiele. Bardzo ważny film.

W oficjalnym opisie filmu przeczytać można: „Pociągi” to unikalna kompilacja ogromnej liczby autentycznych materiałów archiwalnych, która prowadzi widza przez historię niemal całego XX wieku. Pokazując drogę człowieka „od stworzenia do zniszczenia, od zwykłej pracy do przemysłowej maszynerii, od nadziei do beznadziei”, obraz łączy sferę techniczną kolei z dramatami ludzkich losów, stając się symboliczną refleksją nad kondycją człowieka w epoce gwałtownych przemian. Film wyróżnia się formalną konsekwencją: zbudowany jest wyłącznie z archiwalnych materiałów filmowych, pozbawiony słów i narracji. Jego siła tkwi w montażu i obrazie — tworzy refleksyjną, a zarazem przejmującą podróż, w której zachwyt podróżą splata się z dramatem ludzkich losów, a piękno przeplata się z goryczą i bólem.

Drugie miejsce dla filmu, który jest trochę dokumentem, a trochę talk-show/monodramem – „Bono: zaznać spokoju”. Tutaj nie jestem obiektywny, bo Bono i U2 mają w moim życiu specjalne miejsce. Film zrealizowany w czerni i bieli (jak „Pociągi”) przez Andrew Dominika, znakomita narracja, przejmująca opowieść, moja muzyka. Ja tu nie mam uwag, ale też nie potrafię spojrzeć na ten film krytycznie. Jest stylowo, Bono to świetny aktor, fajnie opowiada, często ważne historie.

Na liście jest znacząca liczba filmów, które prezentowane były na Millennium Docs Against Gravity czy Krakowskim Festiwalu Filmowym. Trzecie miejsce dla filmu „Portret zdezorientowanego ojca”. Bardzo wartościowy portret relacji między ojcem a synem, ale też wchodzący bardzo głęboko w oba światy. Niezapomniane, ale też bardzo bolesne doświadczenie. Za wartości historyczne bardzo wysoko oceniam „Riefenstahl”, portret reżyserki pracującej dla nazistów, która ze swoją historią miała poważny problem. Twórcy jednoznacznie, ale unikając stronniczości wchodzą do jej świata i są dla niej bezwzględni. Świetnie jest ten film zdokumentowany. Kolejny na mojej liście jest film „2000 metrów do Andrijiwki”, nakręcony przez Mstyslava Chernova, który to zestawienie wygrał przed rokiem filmem „20 dni w Mariupolu”. Raz jeszcze twórca ten pokazuje nam wojnę w Ukrainie, ale tym razem zabiera nas na pierwszą linię frontu i poprzez zamontowane na hełmach żołnierzy kamerkach, wrzuca nas w sam środek tych wstrząsających wydarzeń, gdzie śmierć człowieka w walce wydaje się czymś „naturalnym”. „Megadoc” to dokument kinofilski, nakręcony przez Mike’a Figgisa na planie „Megalopolis” Francisa Forda Coppoli. To jedna z większych fabularnych porażek kina artystycznego ostatnich lat, a dokument znakomicie przybliża cały proces pracy nad filmem i podejście Coppoli do filmowej wypowiedzi. Ten film poległ i winny jest tylko jeden. Świetnie sportretowany obraz reżysera, który chcę zrealizować film-marzenie, ale który nikogo nie słucha. Ta pycha doprowadziła do katastrofy.

Kolejne miejsca na liście to także znaczące i duże filmy dokumentalne. Jest walka kanadyjskich rdzennych mieszkańców o swoją ziemię w „Yintha”, jest esej dokumentalny Natalii Koniarz z kopalni srebra w Ameryce Południowej w „Silver”. Świetnie przybliżają nastroje w Izraelu dokument „Coexistence, My Ass” i „Powrót Liat”, a ostro obchodzi się z przywódcą tego kraju film „Akta Bibiego”.

Sporo jest filmów dokumentalnych wyreżyserowanych przez kobiety, a tutaj ukłony należą się, poza wspomnianymi, autorkom takich produkcji, jak m.in.: „Dziecko z pyłu” (Weronika Mliczewska), „Bałtyk” (Iga Lis), „Zaufaj mi” (Joanna Ratajczak).

Kolejne swoje dokumentalne propozycje pokazali mistrzowie polskiego dokumentu: Tomasz Wolski w filmie „Wielki Szef” (jak on świetnie porusza się w archiwalnych materiałach), Wojciech Staroń w filmie „Pasja według Agnieszki” (bardzo intymny i wyciszony kinofilski film o spotkaniu dwójki mistrzów polskiego kina), Zvika Gregory Portnoy i Zuzanna Solakiewicz w „Gościu”, którzy zabrali nas na granicę polsko-białoruską, Michał Bielawski w filmie „Pasażer Andrzej Munk” (bardzo dobry portret słynnego polskiego reżysera).

Dokument historią stoi i było wiele takich filmowych propozycji. Poza wymienionymi na uznanie zasługuje na pewno „Szkoda, że nareszcie” Sebastiana Juszczyka o Jacku „Budyniu” Szymkiewiczu czy rewelacyjny „Monk in Pieces” o Meredith Monk, artystce wybitnej. Z filmów zagranicznych o artystach, za bardzo ciekawe uznać należy także: „Pee-wee we własnej osobie” (przez niego samego opowiedziany), „Jestem Eddie” (Murphy zaprasza nas do swojego świata), „John Candy: Lubię siebie” (bardziej klasyczny, ale przywracający pamięć o świetnym aktorze i człowieku) oraz „Charlie Chaplin: Duch włóczęgi” (syn opowiada o ojcu, szukając jego korzeni i przedstawiając fenomen). Są też filmy ze świata najlepszego zespołu w historii muzyki – „One to One: John i Yoko” oraz „Let It Be”.

Moją listę zamyka „Je n'avais que le neant - "Shoah" per Lanzmann”, film dokumentalny nakręcony na 40. rocznicę premiery „Shoah”, przypominający tamtą wybitną produkcję.

To był kolejny znakomity rok dla filmu dokumentalnego – tego rodzimego oraz tego zagranicznego. Mam jednak takie wrażenie, że propozycji tego typu pojawia się obecnie bardzo wiele i czuję już znaczący przesyt dokumentalną wypowiedzią, bo jest tych filmów po prostu za dużo. Zalecane jest ostrożne obchodzenie się ze sztuką dokumentu, łatwo jest bowiem wykoleić ten pięknie rozpędzony filmowy pociąg.

 

TOP 2025

1. Pociągi 8,5/10

2. Bono: zaznać spokoju / Bono: Stories of Surrender 8/10

3. Portret zdezorientowanego ojca / Portrait of a Confused Father 8/10

4. Riefenstahl 8/10

5. 2000 metrów do Andrijiwki 8/10

6. Megadoc 7,5/10

7. Monk in Pieces 7,5/10

8. Yintha 7,5/10

9. Szkoda, że nareszcie 7,5/10

10. Silver 7,5/10

11. Coexistence, My Ass 7,5/10

12. Dziecko z pyłu 7,5/10

13. Mistrzowie ze Złotej Doliny / Champions of the Golden Valley 7,5/10

14. Cover-Up 7,5/10

15. Wielki Szef 7,5/10

16. Pasja według Agnieszki 7/10

17. Powrót Liat / Holding Liat 7/10

18. Pee-wee we własnej osobie / Pee-wee as Himself 7/10

19. Listy z Wilczej 7/10

20. Gość 7/10

 

ORAZ

Pieśni płonącej ziemi / Song of Slow Burning Earth 7/10

Dwa papierosy 7/10

John Candy: Lubię siebie / John Candy: I Like Me 7/10

Idealna sąsiadka / The Perfect Neighbor 7/10

Nazywam się Martin Parr / I Am Martin Parr 7/10

Jestem Eddie / Being Eddie 7/10

Ernest Cole: Odnaleziona legenda / Ernest Cole: Lost and Found 7/10

Akta Bibiego / The Bibi Files 7/10

Bałtyk 7/10

Ciemna strona Mount Everest / Everest Dark 7/10

Zaufaj mi 7/10

One to One: John i Yoko 7/10

Let It Be 7/10

Propagandysta / The Propagandist 7/10

Pasażer Andrzej Munk 7/10

Charlie Chaplin: Duch włóczęgi / Charlie Chaplin: The Spirit of the Tramp 7/10

Je n'avais que le neant - "Shoah" per Lanzmann 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz