„Listy do M. Pożegnania i Powroty" świetnie radzą sobie w polskich kinach. 10 dni od premiery, film przekroczył granicę 1 miliona sprzedanych biletów.
Już w pierwszy weekend produkcję zobaczyło niemal 500 tysięcy osób, a kolejne dni tylko umocniły jego pozycję. "To niesamowite, że po tylu latach seria nadal budzi tyle emocji i gromadzi bardzo szeroką publiczność przed ekranami kin" - powiedział reżyser Łukasz Jaworski w rozmowie z mediami. Zachwytu nad filmem nie ukrywa również Paweł Dutkalski, Dyrektor Dystrybucji Warner Bros. Entertainment Polska, który w rozmowie z Fakty TVN powiedział: „Film idealnie trafia w klimat, jakiego oczekujemy od świątecznego kina – są wzruszenia, śmiech, piękne relacje i przede wszystkim nadzieja." Eksperci przewidują, że "Listy do M. Pożegnania i Powroty" mogą okazać się jednym z największych kinowych hitów tej zimy. [informacja prasowa]
***
To zdecydowanie znakomite osiągnięcie. W drugi weekend film zobaczyło 280 tysięcy widzów, przy spadku zainteresowania sięgającym jedynie 35 procent. W sumie zaś od premiery 7 listopada film zobaczyło 1,008 mln widzów. Na ile stać jeszcze tę świąteczną opowieść? 2 miliony widzów wydają się w zasięgu filmu „Listy do M. Pożegnania i Powroty". Sprzyja temu czas.
„Listy do M. Pożegnania i Powroty" to dziewiąta premiera kinowa z 2024 roku, która przekroczyła granicę 1 miliona sprzedanych biletów w polskich kinach.
Zresztą jest to bardzo dobry okres dla kin w Polsce. Innym znaczącym przebojem jest „Paddington w Peru”, który w weekend przyciągnął 159 tysięcy widzów, a od premiery blisko 300 tysięcy. Dobrą postawą mogą się pochwalić „Prawdziwy ból” i „Konklawe”, które mają już po ponad 100 tysięcy sprzedanych biletów. Granicę 300 tysięcy przekroczył film „U Pana Boga w Królowym Moście”.
Nie jest znany oficjalny wynik otwarcia „Gladiatora II” w polskich kinach, ale według zachodnich mediów wpływy wyniosły 1,8 mln dolarów, co przekłada się na około 300 tysięcy widzów.
Świetny post! To naprawdę imponujące, że Nowe Listy do M. osiągnęły już milion widzów! To tylko dowód na to, jak ogromne emocje i nostalgia wiążą się z tymi postaciami oraz historią. Filmy z tej serii mają w sobie coś wyjątkowego – połączenie humoru, wzruszeń i świątecznego klimatu. Każda część wydaje się jeszcze bardziej trafiać w serca widzów.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, co sprawia, że tak bardzo przyciągają do siebie publiczność, mimo że to już kolejna część. Może to po prostu ta wyjątkowa atmosfera świąt i bohaterowie, z którymi się identyfikujemy?
Myślę, że ten sukces Nowych Listów do M. to zasługa nie tylko fabuły, ale również świetnych aktorów, którzy potrafią oddać prawdziwe emocje. Jak sądzisz, czy czwórka głównych bohaterów w tej części poradziła sobie z presją ogromnego sukcesu poprzednich filmów?