poniedziałek, 21 października 2024

„The Brutalist” na otwarcie 15. American Film Festival

To się nazywa mocne uderzenie. „The Brutalist” Brady’ego Corbeta będzie filmem otwarcia 15. American Film Festival. Jest już dostępny plakat filmu, a lada dzień pojawi się zwiastun. Czy ten monumentalny film ma szansę na Oscary. Ogólnopolska premiera odbędzie się 31 stycznia 2025.

W ramach otwarcia 15. AFF-u zaprezentowany zostanie wyróżniony trzema nagrodami na MFF w Wenecji „The Brutalist” Brady’ego Corbeta, z fenomenalnym Adrienem Brodym w roli głównej.

Jak piszą organizatorzy festiwalu:

Kilka dni temu wskazywaliśmy na wyjątkową umiejętność, którą po mistrzowsku opanował Pablo Larraín: opowiadanie o wielkich, historycznych sprawach poprzez intymne portrety jednostek. Tak było w Jackie czy Spencer, tak jest również w Marii Callas, którą zaprezentujemy w ramach American Film Festival. Brady Corbet i Pablo Larraín mogą więc uścisnąć sobie dłonie: autor The Brutalist również należy do wąskiego, mistrzowskiego grona reżyserów, którzy potrafią tworzyć monumentalne historie, jednocześnie pozostając bardzo blisko swoich bohaterów i nigdy nie tracąc z oczu jednostki. W jego piorunującym debiucie – Dzieciństwie wodza – obserwujemy mechanizmy stające u podstaw totalitaryzmu, ale dostajemy też wnikliwą analizę rozwoju psychiki dyktatora; w Vox Lux śledzimy meandry show-biznesu i osobistą historię piosenkarki, będącej alegorią gwiazd współczesnej Ameryki. The Brutalist nie tylko kontynuuje ten format, ale rozwija go do wybitnego poziomu. Na pierwszym planie The Brutalist obserwujemy opowieść o losach fikcyjnego architekta László Totha (Adrien Brody w znakomitej formie!), jednak w szerszym ujęciu to historia na temat budowy i upadku amerykańskiego snu oraz sztuki większej niż życie. Monumentalny The Brutalist (215 minut z obowiązkową przerwą w środku!) był sensacją tegorocznego festiwalu w Wenecji, gdzie zdobył aż trzy nagrody, w tym za najlepszą reżyserię.

The Brutalist: zaprojektuj American dream

Brady Corbet, śledząc tragiczne losy László Tótha (Adrien Brody, który był już Pianistą, a teraz jest Architektem), zadziera wysoko głowę, przygląda się spektakularnym budynkom, które ten wznosi po przyjeździe do Stanów. László długo czeka na uwięzioną w Europie żonę (Felicity Jones) i na własny American dream – choć udało mu się przeżyć Holocaust, nikt nie czeka na niego z wyciągniętymi ramionami. Może tylko kuzyn, który próbuje go wciągnąć do rodzinnego interesiku, a potem wyrzuca z domu. László udaje się jednak zachwycić bogacza z ambicjami (Guy Pearce): najpierw wysmakowaną biblioteką, a potem projektem budynku, na który nie są chyba gotowi ani ludzie, ani ich Bóg. Przywołując ducha Xanadu, przeklętej rezydencji Obywatela Kane’a, Corbet udowadnia, że najgorsze piekło budujemy sobie sami, na ziemi (autorka opisu: Marta Bałaga). [informacja prasowa]

15. American Film Festival startuje 5 listopada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz