W najbliższy poniedziałek Amerykańska Akademia Filmowa
opublikuje listę nowych członków swojego gremium. Wokół Kobe Bryanta, zdobywcy
tegorocznego Oscara, panuje obecnie spore zamieszanie.
Zdobycie Oscara gwarantowało do niedawna członkostwo w
Amerykańskiej Akademii Filmowej. Kobe Bryant otrzymał w tym roku Oscara za
pracę (produkcję) przy krótkometrażowym filmie animowanym „Dear Basketball”.
Akademia może jednak nie chcieć przyjąć do swojego grona słynnego koszykarza z
NBA i kapitana zespołu Los Angeles Lakers (jakby nie patrzeć z miasta, gdzie mieści
się Akademia).
Są dwie wersje takiego stanu rzeczy. Rada Gubernatorów i reprezentujący
twórców animacji Bill Kroyer uznali, że Kobe Bryant nie ma doświadczenia w
dziedzinie tworzenia animacji, co przekreśla jego kandydaturę.
Koszykarz/Producent zapowiedział realizację kolejnych filmów, ale to podobno za
mało, aby przekonać Akademię.
Bardziej prawdopodobnym powodem nie przyjęcia Bryanta do
Akademii jest jego nadszarpnięta reputacja, związana z oskarżeniami o rzekomą
napaść na tle seksualnym. Ta sprawa ciągnie się za koszykarzem od 19 roku jego
życia. Podczas sezonu oscarowego w tym roku, aż 17 tysięcy osób podpisało
petycję, w której proszoną Akademię aby nie dawała Bryantowi Oscara.
W poniedziałek przekonamy się czy Bryant będzie na liście
nowych członków Akademii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz