IndieWire opublikowało listę swoich kandydatów do Oscara w
kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. Krótko po Cannes w czołówce tego
cenionego zestawienia znalazły się „Zimna wojna” oraz polska koprodukcja
zatytułowana „Ayka”. Ale do Oscara droga jest jeszcze daleka.
Cannes corocznie odgrywa kluczową rolę w kategorii
dotyczącej filmów nieanglojęzycznych. I choć nie rozpoczął się jeszcze etap
przyjmowania kandydatów do tej kategorii, to trwa już okres spekulacji
dotyczących tego, kto zostanie wystawiony do tego prestiżowego konkursu. Wśród
pięciu filmów nominowanych do Oscara nieanglojęzycznego w tym roku, dwie premiery miały właśnie przed rokiem w Cannes („The Square” i „Niemiłość”), a jeśli spojrzymy na skróconą listę kandydatów, to
będzie ich jeszcze więcej. Cannes jest idealnym startem dla filmów
zabiegających o Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. I dlatego z
taką uwagą wszyscy przyglądają się filmom, które trafiają na ten festiwal. Trzeba też pamiętać, że takim miejscem jest też Berlinale, z którego w tym roku o Oscara walczyły dwa filmy („Fantastyczna kobieta” – laureat oraz "Dusza i ciało").
Na festiwalu w Cannes polskie kino miało w tym roku silną
reprezentację. W Konkursie Głównym zaprezentowano nie tylko „Zimną wojnę”, ale
też koprodukowaną z naszą kinematografię kazachską „Aykę”. I oba filmy zdobyły
nagrody – Paweł Pawlikowski za reżyserię, a „Ayka” za główną rolę kobiecą.
Filmom towarzyszyło mnóstwo pochlebnych opinii, a co najważniejsze „Zimna wojna”
w USA ma silnego dystrybutora (Amazon Studio). IndieWire na swojej liście
kandydatów do Oscarowej nominacji umieszcza dziś obie polskie produkcje, a swój
materiał ilustruje zdjęciem z filmu Pawlikowskiego.
Dobrze to wróży polskiemu filmowi na przyszłość, ale nie
otwierajmy jeszcze szampanów. Przed nami jeszcze sporo ważnych międzynarodowych
festiwali, gdzie pojawić mogą się poważni kandydaci do nieanglojęzycznego
Oscara. Przede wszystkim festiwal w Wenecji, który odbędzie się na przełomie sierpnia
i września oraz festiwale w Toronto czy Telluride. W dodatku polska
kinematografia oficjalnie nie zgłosiła jeszcze „Zimnej wojny” do Oscara, ale to
tylko formalność i nie ma wątpliwości, że innego kandydata o oscarowym
potencjale dziś nie mamy.
Na liście IndieWire pojawiły się filmy gorąco w Cannes
przyjmowane. Jest tutaj m.in. zdobywca Złotej Palmy, japoński „Shoplifters”
Hirozaku Koreedy oraz zdobywca Nagrody Jury „Capernaum” Nadine Labaki. W USA
partnerami filmów są odpowiednio firmy Magnolia oraz przede wszystkim Sony Pictures
Classics, który ma świetną rękę i dużą umiejętność promocji filmów do Oscara w
tej kategorii.
Spory dylemat czeka kinematografie włoską. W Cannes
zaprezentowano dwa znakomite filmy – „Dogman” i „Happy as Lazzaro”. Ten ostatni
zakupiony został przez Netflix, co też mówi sporo o jego potencjale. Silnym
kandydatem jest na pewno Nuri Bilge Ceylan z piątym filmem, który zapewne Turcja
wystawi do Oscara. Silny kandydat jest z Egiptu, gdzie powstał „Yomeddine”. Nie
wiadomo czy film Asghara Farhadiego „Wszyscy wiedzą” będzie miał szansę
reprezentować Iran czy Hiszpanię. Kandydatów do Oscara nieanglojęzycznego jest
zdecydowanie więcej. Lista IndieWire wygląda dziś następująco (wersja angielska):
Frontrunners:
“Capernaum” (Nadine Labaki, Lebanon)
“Cold War” (Pawel Pawlikowski, Poland)
“Everybody Knows” (Asghar Farhadi, Spain)
“Happy as Lazzaro” (Alice Rohrwacher, Italy)
“Shoplifters” (Hirokazu Kore-eda, Japan)
Contenders
“Ayka” (Sergei Devortsevoy, Kazakhstan)
“Birds of Passage” (Ciro Guerra, Colombia)
“Border” (Ali Abbassi, Sweden)
“Donbass” (Sergei Loznitsa, Ukraine)
“Girl” (Lukas Dhont, Belgium)
“The Wild Pear Tree” (Nuri Bilge Ceylan, Turkey)
“Woman at War” (Benedikt Erlingsson, Iceland)
“Yomeddine” (A.B. Shawky, Egypt)
[źródło: IndieWire]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz