Sprawa dotycząca praw do filmu „Człowiek, który zabił Don
Kichota” Terry’ego Gilliama ma swój dalszy ciąg i tym razem nie jest korzystna
dla reżysera. Sąd apelacyjny w Paryżu orzekł na korzyść producenta Paulo
Branco, który pozwał Gilliama o prawa do projektu.
Sędzia sądu apelacyjnego orzekł, że umowa sporządzona i
podpisana przez Branco i Gilliama w 2016 roku potwierdza prawa portugalskiego
producenta do filmu i została przez reżysera naruszona. Gilliam twierdzi, że
Branco nie dostarczył obiecanych pieniędzy na realizację filmu. Wygląda na to,
że ten argument nie przekonał sądu. Dodatkowo Gilliam będzie musiał zapłacić 10
tysięcy euro kosztów sądowych. Co prawda reżyser wcześniej wygrał rozprawę w
sądzie, która umożliwiła zaprezentowanie filmu na festiwalu w Cannes, ale
radość była krótkotrwała.
Orzeczenie sądu
oznacza, że prawa do filmu należą do firmy Alfama. Wszystkie dotychczasowe
projekcje tego filmu były nielegalne i nie miały zgody Alfamy. Będziemy żądali
odszkodowań od wszystkich osób zaangażowanych w nielegalną produkcję, ale
przede wszystkim od osób zaangażowanych w nielegalną eksploatację –
powiedział Branco w rozmowie ze ScreenDaily. Producent dodał, że chodzi tutaj
także o osoby, które wspierały ten film, doprowadziły do jego pokazu w Cannes,
rozpowszechniali ten film we Francji. Film
należy w całości do Alfamy. Film został zrobiony nielegalnie. Pierwszy raz w
życiu widziałem tak wiele osób, które biorą udział w produkcji i eksploatacji
filmu, bez zachowania praw. To wyjątkowy przypadek – dodał producent.
Na razie nie ma oficjalne komentarza drugiej strony. [źródło ScreenDaily, IndieWire]
Nie wiadomo też, jak wyrok ten wpłynie na przyszłość filmu w
Polsce. Premiera „Człowieka, który zabił Don Kichota” zapowiadana jest na 10
sierpnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz