poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Roger Deakins namaścił następcę…


Roger Deakins nie kryje swojego uznania dla „Interstellar” w reżyserii Christophera Nolana i z wielkim uznaniem wypowiada się o pracy autora zdjęć filmowych, studenta Szkoły Filmowej w Łodzi, Hoyte van Hoytemy. Czyżby nastąpiło symboliczne wskazanie następcy?

Roger Deakins nie wybiera się na emeryturę, ale ma już swoje lata i wielkie osiągnięcia na koncie. W 2018 i 2020 roku zdobył Oscary za zdjęcia, odpowiednio do „Blade Runner 2049” i „1917”, ale powinien ich mieć na koncie znacznie więcej (moje Oscary dla niego także za: „Sicario”, „Skyfall”, „Zabójstwo Jessego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda”, „Człowiek, którego nie było”, „Skazani na Shawshank”). Hoyte van Hoytema to autor zdjęć filmowych, który kształcił się w zawodzie w Szkole Filmowej w Łodzi. W kinie skandynawskim stawiał pierwsze znaczące kroki, a filmem który przyniósł mu międzynarodowe uznanie był horror ze Szwecji „Pozwól mi wejść” z 2008 roku oraz nakręcony niedługo potem film „Dziewczynka”. W USA zadebiutował zdjęciami do filmu „Fighter” Davida O. Russella, potem sfotografował genialnego „Szpiega” w reżyserii Tomasa Alfredsona oraz niezwykły film „Ona” Spike’a Jonze. Od 2014 roku Hoyte van Hoytema jest stałym współpracownikiem Christophera Nolana, z którym najpierw nakręcił „Interstellar”, potem „Dunkierkę”, a teraz „Tenet”. Ma na razie tylko jedną nominację do Oscara, ale to się wkrótce zmieni.

Po Rogerze Deakinsie był autorem zdjęć do kolejnego filmu o Jamesie Bondzie, czyli „Spectre”. To też wielce symboliczne wydarzenie. Obaj autorzy zdjęć to dziś absolutnie czołówka w swoim zawodzie.

Tym większe wrażenie robią słowa Rogera Deakinsa, który zachwyca się zdjęciami swojego młodszego kolegi do „Interstellar”. Roger i James Deakins prowadzą podcast o nazwie „Team Deakins”, a ich gościem był niedawno właśnie Hoyte van Hoytema. Mistrzowie rozmawiali między innymi o kręceniu filmu kamerami IMAX, o realizacji scen imitujących kosmiczną nieważkość. W jednym z fragmentów spotkania Roger Deakins zachwycał się sekwencją początkową filmu „Interstellar”, czyli pościgiem za dronem na polu kukurydzy. Scenę tę uznał za jedną z najpiękniejszych sekwencji filmowych ostatnich lat w kinie.

„Sekwencja otwierająca w polu kukurydzy z udziałem drona to jedna z najbardziej precyzyjnych i najpiękniejszych sekwencji filmowych ostatnich lat. Jest naprawdę genialnie wykonana i tak precyzyjnie skonstruowana” – powiedział Deakins o pracy kolegi.

Hoyte van Hoytema w rozmowie z Deakinsami dzielił się wrażeniami z pracy z Christopherem Nolanem: „…jedną z największych rzeczy, których nauczyłem się zaczynając z nim pracować i jedną z rzeczy, które w nim podziwiam, jest to, że jest niezwykle intuicyjnym filmowcem. […] Ludzie zawsze mówią, że ma szczęście do pogody, ale on nigdy nie ma szczęścia do pogody. Po prostu kręci film przy każdej pogodzie, na którą trafia”.

Podcast „Team Deakins” wysłuchać można TUTAJ. Scena z dronem z "Interstellar" poniżej:



[tekst inspirowany artykułem z IndieWire]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz