Nie tylko Sean Baker za „Anorę” pobił/wyrównał
Oscarowy rekord. Wygląda na to, że nieświadomie do historii zapisał się też zdobywca
Oscara za główną rolę męską Adrien Brody, który wygłosił najdłuższe przemówienie
w historii Oscarów.
Aktor, który wygrał za rolę w filmie „The Brutalist”, przemawiał przez pięć minut i czterdzieści sekund, pokonując tym samym Greer Garson, do której należał rekord najdłuższego przemówienia w historii Oscarów. Rekord Garson ustanowiony został w 1943 roku, a aktorka przemawiała wtedy pięć minut i trzydzieści sekund.
Nie jest to specjalnie istotne Oscarowe osiągnięcie, bo nie chodzi o czas, ale bardziej o treść takiego przemówienia. Brody trochę przynudzał, sporo było standardowych podziękowań, ale znalazło się w jego przemowie miejsce także na kilka znaczących zdań i ważnych słów.
„Aktorstwo to bardzo kruchy zawód. Wygląda bardzo efektownie i w pewnych momentach tak jest, ale jedną rzeczą, którą zyskałem, mając przywilej powrotu tutaj, jest to, że mam pewną perspektywę. Niezależnie od tego, na jakim etapie kariery jesteś, niezależnie od tego, co osiągnąłeś, wszystko to może zniknąć”.
Brody, który wcześniej wygrał Oscara za rolę w filmie Romana Polańskiego „Pianista”, mówił tak długo, że zaczęła grać muzyka na zakończenie. „Kończę, proszę wyłączcie muzykę” — powiedział Brody. „Już to robiłem. Dziękuję. To nie moje pierwsze rodeo, ale będę zwięzły”.
Następnie opowiedział o ważnych tematach filmu, który podobnie jak „Pianista”, porusza również temat Holokaustu. „Jestem tu ponownie, aby reprezentować trwające traumy i reperkusje wojny i systematycznej opresji, a także antysemityzmu, rasizmu i inności” – powiedział. „Modlę się o zdrowszy, szczęśliwszy i bardziej inkluzywny świat i wierzę, że jeśli przeszłość może nas czegoś nauczyć, to przypomnienia, aby nie pozwolić nienawiści pozostać niekontrolowaną”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz