Proszę, proszę. Gwiazda "Strażników galaktyki" i
tegorocznego "Jurassic World" Chris Pratt jest kandydatem studia Disneya do
zagrania roli Indiany Jonesa. Wygląda na to, że Hollywood planuje restart serii.
Trudno sobie dziś wyobrazić Indianę Jonesa bez Harrisona
Forda, ale słynny odtwórca archeologa ma już swoje lata i nie przypomina dziś
legendarnego bohatera kina nowej przygody z "Poszukiwaczy zaginionej
arki". Disney od dawna zapowiadał kolejny film z serii "Indiana
Jones" i wygląda na to, że właśnie poznaliśmy pomysł studia na tę serię.
Według wiarygodnych amerykańskich źródeł kandydatem do
zagrania Indiany Jonesa jest Chris Pratt, a oznacza to po prostu, że studio
planuje restart serii i zapewne nakręci kilka części przygód tego bohatera.
Obok "Gwiezdnych wojen", filmów Marvela i Pixara, Indiana Jones to
kolejny wysokiej jakości produkt w rękach Disneya. Znajdzie się na to wszystko
miejsce w kinie? Znajdzie…
Pratt jest na fali. W kwietniu wchodzi na plan westernu
"Siedmiu wspaniałych" z Denzelem Washingtonem, a czeka go jeszcze
powtórka "Strażników galaktyki". I to właśnie rola Star Lorda mówi
nam, że Pratt może udźwignąć rolę Indiany Jonesa. Osobiście wybór mi się
podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz