"Ida" w reżyserii Pawła Pawlikowskiego nie otrzymała
Złotego Globu dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Nagroda ta powędrowała
do rosyjskiego "Lewiatana". Dla mnie to wielka niespodzianka tegorocznej gali tych nagród. Ciekawe co zadecydowało o wygranej filmu Zwiagincewa - do końca życia tego nie pojmę i nie zaakceptuję tej decyzji. W Oscara dalej wierzę.
Nie udało się wygrać "Idzie" nagrody od
Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, ale to ciągle w Złotych
Globach pierwsza nominacje od 20 lat dla naszej kinematografii. Jedyną polską koprodukcją nagrodzoną Globem pozostaje więc film Agnieszki Holland zatytułowany "Europa,
Europa".
"Ida" to najbardziej utytułowany polski film w
historii. Na jego koncie znajduje się ogromna liczba nagród i wyróżnień, "Ida" była dystrybuowana w kilkudziesięciu krajach
świata, zdobyła uznanie widzów i krytyków na całym świecie. Zwycięstwo
"Lewiatana" uznać należy za sporą niespodziankę, bowiem większość
obserwatorów stawiała w tej rywalizacji na "Idę".
To nie koniec emocjonujących zmagań o najważniejsze nagrody
filmowe na świecie. W czwartek nominacje, a 22 lutego finał Oscarów.
"Ida" ciągle jest w gronie głównych faworytów do tej nagrody.
PS.
"Lewiatan" to jeden z najlepszych moich filmów minionego roku i oczywiście wielkie kino. A jednak "Idy" żal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz