To był ciekawy weekend w amerykańskich kinach. Trzy filmy stoczyły wyrównany pojedynek o pierwsze miejsce w amerykańskim box office. Pierwsze miejsce obronił "Ant-Man", ale przewaga jest minimalna.
Pierwsze trzy filmy z
amerykańskiego box office zgromadziły po ponad 20 milionów dolarów. Pierwsze
miejsce obronił "Ant-Man", który zarobił w drugi weekend wyświetlania
24,765 mln dolarów (spadek sięgnął ponad 56 proc.). W sumie zaś po drugim
weekendzie film przekroczył w USA kwotę 100 milionów dolarów wpływów i ma dziś
106,075 dolarów. Budżet filmu to 130 mln dolarów, zgodnie z informacjami na
końcu "Ant-Mana", bohater ten powróci, bo sukces jest duży dzięki
sukcesowi międzynarodowemu (w weekend 35,4 mln dolarów i w sumie 226,5 mln
dolarów).
W ten weekend w kinach
zadebiutował kolejny duży hollywoodzki film. "Piksele" typowane były
na lidera box office, a do pierwszego miejsca zabrakło niewiele. Według
wstępnych danych wpływy na filmie sięgnęły 24 mln dolarów, a dzięki mniejszej
liczbie kopii średnia na kopię jest największa spośród filmów z czołówki box
office i wyniosła 6446 dolarów. Odnotować należy niestety kolejne dość
przeciętne otwarcie filmu z Adamem Sandlerem, aktorem kojarzonym z prostymi komediami,
które w ostatnich latach nie porywały widzów (szczególnie "Spadaj,
tato" i "Rodzinne rewolucje"). Dawno już minęły czasy, kiedy
filmy Sandlera startowały na poziomie 35-40 mln dolarów. We wrześniu pojawi się
"Hotel Transylwania 2" i zapewne będzie to spory przebój tego aktora,
choć animowany.
Trzecie miejsce dla "Minionków"
z 22,1 mln dolarów. Spadek 55 procent w porównaniu z poprzednim weekendem, a w
sumie 261,6 mln dolarów. Ciągle jest szansa na przekroczenie 300 mln dolarów.
Czwarte miejsce dla komedii
"Wykolejona". Spadek zainteresowania sięgnął tylko 42,5 procent,
wpływy to 17,3 mln dolarów i w sumie na razie 61,5 mln dolarów.
W ten weekend zadebiutowało kilka
innych filmów. Na piątym miejscu znalazł się film "Do utraty sił". W
weekend tylko 16,5 mln dolarów, ale niewielka liczba kopii poskutkowała dobrym
wynikiem na jedną kopię (2772 dolarów). Poniżej oczekiwania wystartowały
"Papierowe miasta" z 12,5 mln dolarów. Oczekiwania były większe,
bowiem to kolejna ekranizacja książki Johna Greena, autora "Gwiazd naszych
wina". W kinach w USA pojawiły się też "Taśmy Watykanu", ale
wynik 850 tysięcy dolarów to dość skromne osiągnięcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz