czwartek, 1 października 2020

„Świat, który nadejdzie” otworzy 11. AFF

Będzie się działo. „Świat, który nadejdzie” (The World to Come) wybrany został filmem otwarcia 11. American Film Festival. W programie znajdą się także „Tesla”, „Palm Springs” i „Kajillionaire”.

Łączenie ducha niezależnego kina z gwiazdorskimi kreacjami – to jeden ze znaków rozpoznawczych filmów w sekcji Highlights prezentowanej podczas American Film Festival. W tegorocznym programie sekcji tradycyjnie znajdą się produkcje, które wyszły spod ręki niezależnych reżyserów amerykańskich, a które uświetnione zostały występami najlepszych aktorek i aktorów z Hollywood. W tym roku na szczególną uwagę zasługuje także sekcja American Shorts — udowadnia, że krótkie metraże często mają w sobie większą energię niż niejeden film pełnometrażowy. Program „szortów” został przygotowany we współpracy z warszawskim festiwalem CINEMAFORUM.

AFF otworzy prezentowany w konkursie głównym niedawno zakończonego festiwalu w Wenecji „Świat, który nadejdzie” (The World to Come; dystrybucja w Polsce UIP) z Venessą Kirby, nagrodzoną we Włoszech za najlepszą rolę kobiecą (w filmie „Pieces of a Woman”). W dramatycznej opowieści o samotności i poszukiwaniu bliskości, rozgrywającej się w dziewiętnastowiecznej farmie na odludziu, towarzyszą jej Katherine Waterston, Christopher Abbott i Casey Affleck, który był także jednym z producentów filmu. „Świat, który nadejdzie” jest porównywane do głośnego „Portretu kobiety w ogniu”: pochodzącej z Norwegii reżyserce, Monie Fastvold, podobnie jak Céline Sciammie, udało się niezwykle subtelnie zbudować tu napięcie emocjonalne.

Michael Almereyda (znany wrocławskiej publiczności z Marjorie Prime z 2017 roku) – nestor i jednocześnie enfant terrible amerykańskiego kina indie – prezentuje nietuzinkową i autorską biografię wybitnego wynalazcy serbskiego pochodzenia, Nicoli Tesli. W roli tytułowej – Ethan Hawke, idealnie oddający neurotyczność inżyniera, a w roli antagonisty i pracodawcy Tesli, Thomasa Edisona – Kyle MacLachlan (legendarny agent Cooper z Miasteczka Twin Peaks), obaj współpracujący z Almereydą już od jego głośnego Hamleta sprzed 20 lat. W styczniu tego roku, na festiwalu Sundance, „Tesla” został uhonorowany nagrodą im. Alfreda P. Sloana dla wybitnego filmu fabularnego o tematyce naukowej.

"Kajillionaire", również prezentowane na ostatnim festiwalu Sundance, to wymykające się kwalifikacjom gatunkowym przewrotne dzieło autorstwa pisarki i artystki wizualnej, Mirandy July, znanej fanom niezależnego kina amerykańskiego dzięki filmom „Ty i ja i wszyscy, których znamy” oraz „Przyszłość”. Świetni jak zwykle Debra Winger i Richard Jenkins wcielają się tu w role nieudolnych oszustów, a wciągnięta w ich kolejny niecny i szalony plan Melanie (Gina Rodriguez), wywraca dziwacznie skonstruowany świat duetu i ich córki do góry nogami. 

Hasło „żyj jakby jutra miało nie być” stało się kanwą dla oszałamiającego scenariusza pełnometrażowego debiutu fabularnego Maksa Barbakowa – „Palm Springs” – który również z Sundance trafi na AFF (dystrybucja w Polsce Gutek Film/Monolith). Porównywana do „Dnia świstaka” komedia ma szansę stać się – podobnie jak film z Billem Murrayem i Andie MacDowell – ponadczasowym przebojem, nie tylko dzięki genialnym aktorom młodszego pokolenia, Cristin Milioti (To musisz być ty, serial Fargo) i Andy’emu Sambergowi (To tylko seks, serial Brooklyn 9-9), ale i zawsze aktualnemu tematowi: czy miłość do grobowej deski jest możliwa?

Na 11. edycję American Film Festival – połączoną z 20. MFF Nowe Horyzonty – organizatorzy zapraszają od 5 do 15 listopada. Pełen program 11. AFF i 20. NH poznamy 20 października, sprzedaż pojedynczych biletów rozpocznie się 22 października. Więcej szczegółów na americanfilmfestival.pl i nowehoryzonty.pl. [informacja prasowa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz