Zmarł Gene Hackman. 95-letni
gwiazdor oraz jego żona, pianistka klasyczna Betsy Arakawa, zostali znalezieni
martwi w ich rezydencji. Odszedł wybitny aktor, od wielu lat na emeryturze,
znany z licznych znakomitych i pamiętanych kreacji. Za role we "Francuskim
łączniku" i "Bez przebaczenia" otrzymał Oscary.
Jak donosi Daily Mail, tuż po północy 27 lutego szeryf hrabstwa Santa Fe, potwierdził, że Gene Hackman i jego małżonka nie żyją. Szeryf zaznaczył, że nie ma bezpośrednich dowodów wskazujących na udział osób trzecich. Nie ujawnił przyczyny zgonu ani nie określił, kiedy dokładnie mogło dojść do śmierci. Obok pary znaleziono też ich nieżywego psa.
Gene Hackman kilka lat temu przeszedł na emeryturę, nie występował oficjalnie publicznie, czasami pojawiały się jego zdjęcia w plotkarskich mediach, które ukazywały upływ czasu. Odejście aktora to wielki cios dla kina, ale też cios nieuchronny, oczekiwany. Jednak śmierć aktora to podkreślenie zmierzchu pewnej epoki w kinie, być może tej najlepszej. Niestety takich smutnych informacji w najbliższych latach będzie więcej.
Gene Hackman pozostawił po sobie wiele znaczących ról filmowych, z których pozwolę sobie wspomnieć o tych, które wryły się w pamięć szczególnie mocno: „Bonnie i Clyde”, „Francuski łącznik”, „Tragedia Posejdona”, „Strach na wróble”, „Rozmowa”, „Młody Frankenstein”, „O jeden most za daleko”, „Superman”, „Mistrzowski rzut”, „Missisipi w ogniu”, „Bez przebaczenia”, „Firma”, „Szybcy i martwi”, „Karmazynowy przypływ”, „Dorwać małego”, „Klatka dla ptaków”, „Genialny klan” i wiele jeszcze innych, tych bardziej kojarzonych i tych mniej znanych, ale ważnych, udanych i cennych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz