Dziś informacja dla fanów filmów
superbohaterskich i spektakularnych. Pokazywany od niedawna na Netfliksie ładny
dla oka i kolorowy „The Electric State” to film bardzo drogi i bardzo...
przeciętny. Za jego reżyserię odpowiadają bracia Russo, twórcy dwóch ostatnich
części „Avengers”. To oni mają reaktywować ten cykl, ale Marvel zaczyna się
bać.
Filmy zgromadzone w cyklu Marvel Cinematic Universe potrzebują nowego pomysłu, odważnego podejścia, śmiałych wizji. Ostatnie filmy Marvela z tej podstawowej idei (nie zaliczam do nich „Deadpool & Wolverine”) poniosły wiele finansowych porażek i potknięć. Dawno nie było dobrego filmu słynnego Marvela, a o stanie MCU najlepiej zaświadcza bardzo przeciętny nowy „Kapitan Ameryka”. Wszyscy tęsknią za „Avengersami”, których finał w 2019 roku był spektakularny, a praca braci Russo bardzo chwalona. Studio Marvel sięga więc po asa w rękawie i zapowiada kolejne odsłony tego cyklu.
Dwa nowe filmy z serii „Avengers” zapowiadane są na 2026 i 2027 rok. Filmy o tytułach „Avengers: Doomsday” i „Avengers: Secret Wars” wyreżyserować mają Joe i Anthony Russo. Tylko, czy to dobry wybór?
Od czasu ostatniego „Avengers” bracia Russo wyreżyserowali i wyprodukowali sporo dużych filmowych produkcji. Najpierw było „Cherry”, potem „The Gray Man”, a od kilkunastu dni świat ogląda ich „The Electric State”. I wszystkie te filmowe propozycje są bardzo nieudane, choć wydano na nie wielkie pieniądze i bracia Russo na pewno nie mogą narzekać na budżety.
Co z tego, skoro za pieniędzmi nie poszły filmy, które wzniosłyby się na jakieś wyżyny kina rozrywkowego. Faktem jest, że „The Gray Man” i „The Electric State” powstały dla Netflixa, który kompletnie nie kontroluje swoich reżyserskich gwiazd, dając im setki miliony dolarów i przyjmując w zamian filmowe półprodukty. Taki jest dziś stan sytuacji. Bracia Russo nie pokazują dziś niczego ciekawego.
I stąd pełne niepewności napięcie panujące w Studiu Marvel, które potrzebuje przeboju i na „Avengers” wyda setki milionów dolarów. Na razie to tylko nieoficjalne przecieki z wnętrza studia, ale po obejrzeniu filmu „The Electric State” ma to sens. Panowie Russo zmarnowali 330 milionów dolarów, na film błahy i niepotrzebny. Marvel stoi więc przed dylematem, bo ma toksycznych twórców na pokładzie, ale ma też bardzo sprawnie działający system produkcyjny, który nie odda pełnej kontroli nad swoim filmem. Tutaj jest nadzieja, że braci Russo będą po prostu pod ścisłym nadzorem. Bo przecież przy filmach o superbohaterach nie ma reżyserów, są tylko rzemieślnicy.
Fakty są takie, bracia Russo rozpoczynają produkcję „Avengers: Doomsday” w przyszłym miesiącu, a „Avengers: Secret Wars” ma rozpocząć produkcję niedługo potem. Koszt każdego z tych filmów to ponad 200 mln dolarów i jest już za późno, aby zastąpić Russo kimkolwiek innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz