I już wszystko jasne! Bradley Cooper zagra postać Franka Bullitta w filmie Stevena Spielberga. Mistrz sięga po temat, który w kinie rozsławił film z udziałem Steve’a McQueena.
Pierwszy „Bullitt” oparty był na powieści „Niemy świadek” z 1963 roku, która opowiada o śledztwie Bullitta w sprawie śmierci informatora mafii, którego detektyw ten miał chronić. Film Petera Yatesa zapisał się w historii kina głównie dzięki legendarnemu pościgowi samochodowemu. Za kierownicą Forda Mustanga siedział wtedy sam Steve McQueen, który był pasjonatem szybkich samochodów i motoryzacji.
Wybór Bradleya Coopera wydaje się bardzo ciekawy. To świetny aktor, który chociażby w „Narodzinach gwiazdy” pokazał talent, ale który na koncie ma znacznie więcej udanych ról. Jego spotkanie ze Spielbergiem na planie wspólnego filmu, to duże wydarzenie w Hollywood.
Film, nad którym pracuje Steven Spielberg, nie będzie remakiem dzieła Yatesa. Choć szczegółów na temat fabuły nie ujawniono, to wiadomo, że reżyser ma zamiar opowiedzieć zupełnie nową historię z udziałem tego bezkompromisowego gliny. Autorem scenariusza nowego filmu o Franku Bullittcie będzie Josh Singer ("Piąta władza"). Projekt rozwijany jest dla studia Warner Bros. Wciąż nie wiadomo, jaki tytuł nosiła będzie ta produkcja. Bradley Cooper, oprócz zagrania głównej roli, będzie też jednym z producentów. Podobne role sprawować będą syn Steve'a McQueena, Chad McQueen oraz wnuczka aktora, Molly McQueen.
Dla Spielberga i Coopera będzie to druga w ostatnim czasie współpraca. Słynny reżyser jest bowiem producentem napisanego i wyreżyserowanego przez Coopera filmu "Maestro", w którym aktor wciela się w rolę dyrygenta Leonarda Bernsteina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz