Na 25 października zaplanowana
została polska premiera filmu „Megalopolis” w reżyserii Francisa Forda Coppoli.
Niedługo wcześniej film będzie miał premierę w USA. I wszędzie zapewne wywoła zamieszanie. Dobrze
przygotowuje do tego pierwszy zwiastun filmu. Obawy rosną. (Aktualizacja) Studio Lionsgate wycofało zwiastun z sieci, pisząc "daliśmy ciała".
"Megalopolis" to projekt życia Francisa Forda Coppoli. Reżyser pracował nad nim przez kilka ostatnich dekad. Ogromną przeszkodą w starcie produkcji były problemy finansowe, które rozwiązane zostały w nieszablonowy sposób. Coppola, zamiast szukać ludzi, którzy wyłożą pieniądze na ten film, postanowił ostatecznie sfinansować produkcję z własnych środków.
Historia rozgrywa się w futurystycznym społeczeństwie opartym na Cesarstwie Rzymskim, które mierzy się z konsekwencjami ogromnej katastrofy. Głównym bohaterem jest Caesar (w tej roli Adam Driver), architekt, który musi pogodzić swój idealizm z wymaganiami władz.
Coppola napisał także scenariusz "Megalopolis". Budżet filmu wyniósł około 120 milionów dolarów. Poza Driverem wystąpili w produkcji: Nathalie Emmanuel, Forest Whitaker, Jon Voight, Laurence Fishbourne, Aubrey Plaza, Shia LaBeouf, Jason Schwartzman, Giancarlo Esposito i Dustin Hoffman.
Tak podzielonych krytyków dawno nie było: Bilge Ebiri z portalu Vulture nazwał "Megalopolis" "absolutnym szaleństwem" i "najdziwniejszym filmem, jaki w życiu widział". "W 'Megalopolis' nie ma nic, co widzieliśmy wcześniej w 'zwykłych' filmach. Ma swoją własną logikę, rytm i język". "Dopóki na świecie są ludzie, którzy kochają kino zaangażowane i zastanawiają się nad ostatnimi 6 tysiącami lat naszej cywilizacji, ten film będzie miał swoją publiczność" - napisał David Fear z Rolling Stone. David Ehrlich z Indiewire napisał na platformie X, że "Megalopolis" to "krzykliwy, epicki i całkowicie wyjątkowy autoportret za 120 milionów dolarów, będący jednocześnie baśnią o upadku starożytnego Rzymu i próbą ocalenia naszej cywilizacji (i jej kina) przed nią samą". Jak przyznał, jest ogromnym fanem tego filmu. Z kolei Peter Bradshaw z Guardiana określił "Megalopolis" jako "meganadęte i meganudne". "Projekt zrodzony z pasji, który jest pozbawiony pasji, [...] zaskakująco płytki film, pełen licealnych prawd na temat przyszłości ludzkości". Tim Grierson ze Screen Daily określił go mianem "katastrofy". "To dzieło życia, które poszło w bardzo złym kierunku" - napisał Richard Lawson z Vanity Fair. Według niego kilka osób doceni dzieło Coppoli, ale większość widzów będzie drapała się po głowie i zastanawiała, o co chodzi. "Najbardziej śmieciowy ze śmieciowych filmów, wiele niepasujących do siebie inspiracji Coppoli sklejonych ze sobą na siłę. Tym, co naprawdę zaskakuje, jest przestarzałość produkcji". "To 138 ogłupiających minut pełnych nieprzemyślanych tematów, niedokończonych scen, występów irytujących jak jeżdżenie paznokciami po tablicy, dialogów z sałatki słownej i brzydkich obrazów, a wszystko to w poszukiwaniu historii, której nie ma" - Kevin Maher z Times także nie zalicza się do fanów filmu. David Rooney z Hollywood Reporter stwierdził, że "Megalopolis" nie jest dobrym filmem, ale nie można przejść obok niego obojętnie. "Nie mogę napisać, że przez ponad dwie godziny seansu byłem przez cały czas zaangażowany, ale zawsze byłem ciekawy, w którym kierunku to wszystko pójdzie". [źródło Interia.pl]
Skrajne oceny towarzyszą filmowi od samego początku. Ten film albo się będzie szanować, albo nienawidzić. Oto zwiastun.
Aktualizacja 22.08.2024
Wytwórnia Lionsgate wycofuje
zwiastun "Megalopolis" kilkanaście godzin po jego debiucie w sieci.
Jak się okazuje, w klipie znalazły się sfabrykowane cytaty przypisane znanym
krytykom filmowym. Szczegóły w poście na blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz