W kinach jest już „Królestwo Planety Małp”, czwarta część z nowej serii. Film wypadł bardzo przyzwoicie. Jednak to od sukcesu w kinach nowej części, zależy przyszłość „Planety Małp”. Scenarzyści mieli od początku ambitne plany i w sumie chcieli zamknąć te opowieści w dziewięciu filmach. Jak „Gwiezdne wojny”...
Duet producentów i scenarzystów Rick Jaffa i Amanda Silver ma na koncie nowe części „Planety Małp”, ale też pracowali przy drugim i trzecim „Avatarze” i „Jurassic World”. Czy rzeczywiście chcieliby nakręcić jeszcze pięć części „Planety Małp”? Raczej sami w to wątpią, bo był to pomysł z 2011 roku, kiedy pojawiała się „Geneza Planety Małp”.
Dziś Rick Jaffa mówi: „Rzeczywiście widziałem dziewięć części. Nie wiem, czy dotrzemy tak daleko. Byłoby wspaniale”. Scenarzyści rozmawiali o tym m.in. z szefostwem 20th Century Studios.
„Królestwo Planety Małp” daje szansę na rozwój opowieści, bo finał tej historii otworzył dla niej nowe możliwości.
Od kasowego sukcesu tego filmu zależy przyszłość całej serii. Pierwsze informacje o wpływach są dobre (otwarcie w USA szacowane jest na około 50 mln dolarów), więc kolejna trylogia wydaje się bardzo prawdopodobna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz