środa, 29 maja 2024

„Smok Diplodok” będzie hybrydą

„Smok Diplodok” to pierwszy polski film animowany zrealizowany z takim rozmachem i na taką skalę – piszą o nim producenci. Co ciekawe film nie będzie tylko animacją, ale będzie posiadał też wstawki fabularne. Twórcy przybliżają „wątek aktorski” i pokazują zwiastun. To wygląda naprawdę bardzo ciekawie.

Jego scenarzysta i reżyser Wojtek Wawszczyk, zainspirowany komiksami Tadeusza Baranowskiego, przeniósł na wielki ekran opowieść o niesamowitych przygodach Diplodoka. Jej bohaterowie przemówią głosami Mikołaja Wachowskiego, Borysa Szyca, Małgorzaty Kożuchowskiej i Arkadiusza Jakubika. W filmie zobaczymy też Piotra Polaka i Helenę Englert. Premiera już 4 października. Dziś prezentujemy zwiastun.

Jednym z najważniejszych elementów komiksów Tadeusza Baranowskiego jest metajęzyk, czyli świadomość postaci, że są rysowane przez autora. Ta myśl zmaterializowała się w mojej głowie jako pomysł, by połączyć film animowany z aktorskim.  W „Smoku Diplodoku” są dwa, wpływające na siebie światy, realizowane dwoma różnymi technikami – wyjaśnia Wojtek Wawszczyk, reżyser i scenarzysta Smoka Diplodoka.

Wątek aktorski

Główne role w wątku live action zagrali Piotr Polak i Helena Englert. On wcielił się w Tadka – zdolnego twórcę komiksów, który przeżywa kryzys twórczy. Ona – w bezkompromisową i nieznoszącą sprzeciwu wydawczynię, która wymaga od autora, by odłożył na bok swoje pomysły i narysował coś, co trafi do masowej publiczności.

W związku z tym że Smok Diplodok na rok przed premierą został sprzedany na ponad sto rynków zagranicznych z całego świata, film od początku realizowany był w dwóch wersjach językowych.

Rysowanie jest moim chyba największym antytalentem. Nigdy nie potrafiłem tego robić. Fascynowało mnie to, że są ludzie, którzy przykładają ołówek do kartki i wiedzą, co chcą narysować. A w „Smoku Diplodoku” gram bardzo utalentowanego twórcę komiksów. Przed zdjęciami miałem szybkie lekcje rysowania od samego Tomka Leśniaka. Już po 20 minutach umiałem narysować uśmiechniętą cebulę z zaszklonymi oczami. Byłem w szoku, że moja ręka potrafi stworzyć takie arcydzieło. Potem siedziałem w domu i rysowałem 200 uśmiechniętych cebul dziennie, żeby na ujęciach moja dłoń wiarygodnie zagrała, że umie świetnie to robić – przyznaje Piotr Polak.

„Smok Diplodok” do polskich kin trafi 4 października 2024 r.

Żądny przygód Diplodok marzy, by życie nabrało odrobiny koloru. Na rodzinnym bagnie jest szaro i wieje nudą. Kiedy spokojne życie przerywa pojawienie się tajemniczej mgły, Diplodok wyrusza w niezapomnianą podróż, by odnaleźć zaginioną rodzinę i przywrócić utracony porządek. Zwiedza magiczne miejsca, spotyka osobliwe stwory i poznaje niebywałych mieszkańców najdziwniejszych światów. Razem z niezdarnym czarodziejem Hokusem Pokusem, zakręconym Profesorkiem Nerwosolkiem i bystrą pilotką Entomologią odkryją wielki sekret. Wspólnie przekonają się, że ich rzeczywistość to tak naprawdę… strona w komiksie pogrążonego w kryzysie twórczym rysownika Tadka. Spróbują uratować rodziców Diplodoka i rozwikłać zagadkę podstępnej mgły. [informacja prasowa]

***

Od dawna przyglądam się tej produkcji i w końcu pokazano fragmenty filmu, które dowodzą, że „Smok Diplodok” to animacja stojąca na najwyższym światowym poziomie. Oby tylko scenariusz dorównał stronie plastycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz