Wygląda na to, że słowa Ennio Morricone o Quentinie
Tarantino zostały źle przetłumaczone i krytyczne słowa o amerykańskim reżyserze
były nieprawdziwe. Niemiecki „Playboy” przeprasza.
Kilka dni temu pojawiły się w sieci fragmenty wywiadu z
Ennio Morricone, w których rzekomo miał on nazwać Quentina Tarantino „idiotą”,
a jego filmy „śmieciami”. Wkrótce potem Morricone zaprzeczył jakoby miał coś
takiego powiedzieć, ale niemiecki „Playboy” murem stanął za swoim
dziennikarzem. Dziś niemiecki magazyn przeprasza i tłumaczy, że winny jest ich
współpracownik Marcel Anders, który przeprowadził tę rozmowę.
W przeszłości nie
mieliśmy powodu, by wątpić w jego dziennikarską uczciwość i umiejętności -
oświadczył Florian Boitin z niemieckiego „Playboya”. Na podstawie informacji, jakimi teraz dysponujemy, musimy - niestety -
założyć, że słowa, które padły w trakcie wywiadu, po części zostały
przetłumaczone niepoprawnie - zaznaczył redaktor naczelny
"Playboya".
Boitin przeprosił też za zaistniałą sytuację samego
kompozytora. Chcielibyśmy wyrazić żal, że
pan Morricone został przedstawiony w złym świetle - czytamy w oświadczeniu.
Dodał, że redakcja pracuje nad wyjaśnieniem sprawy. [źródło onet.pl]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz