Kilka dni temu z rąk Romana Polańskiego odebrał Nagrodę za
Osiągnięcia Życia na festiwalu Camerimage i był aktywnym uczestnikiem tego
wydarzenia. W poniedziałek odszedł od nas Witold Sobociński. Miał 89 lat i do
ostatnich dni pracował.
Witolda Sobocińskiego tak przedstawiali organizatorzy
festiwalu Camerimage, z którym związany był od lat: „Jego dorobek obejmuje ponad 90 filmów
fabularnych, dokumentalnych i seriali. Rozgłos międzynarodowy przyniosły
Witoldowi Sobocińskiemu już zdjęcia do jednej z pierwszych etiud, utrzymanego w
stylu włoskiego neorealizmu filmu Łodzie wypływają o świcie (reż. R. Ber,
1955), w którym ukazał jedność człowieka i żywiołów. W okresie studiów w Szkole
Filmowej był muzykiem w legendarnym zespole jazzowym Melomani. Słuch muzyczny,
poczucie rytmu i umiejętność improwizacji znalazły wyraz w sztuce
operatorskiej. Rytm i harmonia, dynamika i subtelność obecne w kompozycji
obrazu filmowego są ważnymi wyróżnikami zdjęć Witolda Sobocińskiego. W filmach
Ręce do góry (reż. J. Skolimowski, 1967) i Wszystko na sprzedaż (reż. A. Wajda,
1968) wprowadził oryginalne, autorskie formy wypowiedzi operatorskiej ukazujące
doświadczenie wewnętrzne postaci. Kolejne filmy realizował m.in. z Krzysztofem
Zanussim, Jerzym Kawalerowiczem, Romanem Polańskim, Jerzym Wójcikiem.
W sztuce operatorskiej Witolda Sobocińskiego bardzo dużą
rolę odgrywają kolor i światło. Nadaje barwie funkcję dramaturgiczną. Tworzy
zestawienia barwne dotyczące poszczególnych scen, opowiadające o świecie
zewnętrznym i przestrzeni wewnętrznej postaci. W doborze barw inspiruje się
malarstwem różnych epok. Przykładem są m.in. filmy Trzecia część nocy (reż. A.
Żuławski, 1971), Szpital przemienienia (reż. E. Żebrowski, 1978), Widziadło
(reż. M. Nowicki, 1983), O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji (reż. P. Szulkin,
1983). Do szczytowych osiągnięć sztuki filmowej, ze względu na koncepcję barwną
i sposób ukazania przestrzeni należą zdjęcia do filmów Wesele (reż. A. Wajda,
1972) i Sanatorium pod klepsydrą (W.J. Has, 1973). Witold Sobociński poszukując
formy obrazu przestrzega zasady nie powtarzania rozwiązań, które zastosował we
wcześniejszych filmach. Dąży do stworzenia oryginalnej, niepowtarzalnej formy
artystycznej w każdym realizowanym dziele. Wybrany styl zachowuje w całym
filmie zgodnie z przyjętymi założeniami estetycznymi. Od 1980 roku jest
profesorem w PWSFTiTv w Łodzi, mistrzem dla kilku pokoleń polskich operatorów.
Jest głową rodu operatorów filmowych. Jest ojcem zmarłego w 2001 roku operatora
Piotra Sobocińskiego, dziadkiem operatorów Piotra Sobocińskiego jr. i Michała
Sobocińskiego”. [Tekst zredagowany na podstawie artykułu Seweryna Kuśmierczyka,
foto. Anna Konop]
O śmieci artysty napisała także Szkoła Filmowa w Łodzi:
Jeden z pierwszych absolwentów Wydziału Operatorskiego.
Członek legendarnych „Melomanów”. Na filmowym planie, jako autor zdjęć, spotkał
się z Jerzym Skolimowskim ("Ręce do góry"), Andrzejem Wajdą
("Wszystko na sprzedaż", "Wesele", "Ziemia
obiecana" – wspólnie z Edwardem Kłosińskim i Wacławem Dybowskim),
Wojciechem Jerzym Hasem ("Sanatorium pod klepsydrą"), Romanem
Polańskim ("Piraci", "Frantic"), Piotrem Szulkinem
("O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji"), Krzysztofem Zanusssi ("Życie
rodzinne"), czy Andrzejem Żuławskim ("Trzecia część nocy").
Od lat 80-tych nasz Nauczyciel – cieszący się olbrzymim
szacunkiem studentów wykładowca Wydziału Operatorskiego. Wychował kilka pokoleń
autorów zdjęć filmowych. Był jednym z najważniejszych wykładowców Szkoły w
całej jej historii.
Trzykrotny laureat nagrody za całokształt twórczości na
Camerimage, nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenia Operatorów Filmowych,
"Orła" za osiągnięcia życia, "Platynowych Lwów" w Gdyni,
Nagrody Specjalnej Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych (PSC) oraz Nagrody
Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne.
W Szkole Filmowej w Łodzi - od zawsze - na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz