Znane są już oficjalne polskie daty premier kilku filmów o
oscarowych aspiracjach i festiwalowym rodowodzie. W naszych kinach pojawią się m.in.
„Bracia Sisters” i „If Beale Street Could Talk”. To zapewne nie będą dużych
rozmiarów przedsięwzięcia dystrybucyjne w Polsce. Filmy do kin wprowadzi firma
UIP.
Firma UIP dość ostrożnie wprowadza do polskich kin mniejsze
filmy i te niezależne produkcje o oscarowych aspiracjach. W kinach były
prezentowane, ale na ograniczonej liczbie kopii, filmy takie jak m.in.: „Manchester
by the Sea”, „Elle”, „Tamte dni, tamte noce” czy „Czas mroku”. O tym jaki
wymiar dystrybucyjny będą miały te oczekiwane mniejsze filmy zależy także od
samych kin, które otrzymają zapewne niedługo propozycję pokazywania tych
tytułów w swoich kinach. Jeśli przyjmą warunki proponowane przez dystrybutora,
wtedy filmy te pojawią się w kinach. Warto więc dopytywać się o te tytuły w
kinach i raczej nie należy liczyć na ich pokazywanie w multipleksach.
Na liście zapowiedzi pojawiło się
kilka bardzo ciekawych tytułów i w pierwszym kwartale 2019 roku wejdą do
polskich kin:
„Bracia Sisters” – 22 lutego
Nagrodzony za reżyserię w Wenecji
antywestern Jacques'a Audiarda - autora głośnych Imigrantów i Proroka -
koresponduje z legendarnymi westernami z lat 70. ubiegłego wieku, zwłaszcza
krwawymi balladami Sama Peckinpaha i demitologizującym gatunek kinem Arthura
Penna. Francuski reżyser przenosi na ekran bestsellerową książkę Patricka
deWitta, opowiadając wielowymiarową historię tytułowych braci (brawurowi John
C. Reilly i Joaquin Phoenix), płatnych zabójców, których łączy niełatwa, ale
silna więź. Audiard - jeden z najwszechstronniejszych współczesnych reżyserów -
przedstawia westernowe uniwersum w sposób zaskakująco świeży i przewrotny.
Podobnie jak w swoim poprzednim, nagrodzonym Złotą Palmą w Cannes dramacie
imigranckim, jest humanistą i głęboko wierzy w człowieka. Trudny do zapomnienia
finał filmu jest piękną, liryczną odą do tkwiącej w ludziach czystości. Tak jak
to się już zdarzało w historii kina setki razy, western zdaje się opowiadać o
drapieżnej, skomplikowanej współczesności, w której żyje jego widz. [opis:
American Film Festival]
„If Beale Street Could Talk” – 22
lutego
Nowy film laureata Oscara,
scenarzysty i reżysera Barry’ego Jenkinsa, twórcy sukcesu obrazu „Moonlight”.
Film jest pierwszą anglojęzyczną adaptacją filmową twórczości Jamesa Baldwina,
jemu zresztą obraz jest dedykowany. Lata siedemdziesiąte XX wieku. Poruszająca,
ponadczasowa love story o nierozerwalnych miłosnych więziach łączących dwoje
ludzi, w tle której obserwujemy historię
Afroamerykańskiej rodziny. „If Beale Street Could Talk” to opowieść
widziana oczami dziewiętnastoletniej Tish (KiKi Layne), zakochanej w swym
narzeczonym, artyście – Alonzo, znanym jako Fonny (Stephan James). Oboje
dorastali w swym towarzystwie, tak rodziła się ta niezwykła miłość. Tyle że
Fonny zostaje niesłusznie aresztowany za przestępstwo, którego nie popełnił...
[opis UIP]
„To właśnie życie” (Life Itself) –
8 marca
Złożona z kilku nowel historia
rodziny z Nowego Jorku, której losy znaczone są licznymi tragediami. Punktem
wyjścia tej opowieści jest pytanie co by było gdyby: gdyby rodzice nigdy się
nie spotkali, gdyby nie doszło do wypadku, gdyby ktoś w porę zauważył pędzący
autobus. Reżyser Dan Fogelman zwraca uwagę na kruchość ludzkiego życia i na to,
że z kluczowymi decyzjami nie warto zwlekać, bo w końcu może być za późno. W
ciepły, wzruszający sposób przypomina o tym, co ważne, i pozwala na chwilę
zapomnieć o nic nieznaczących błahostkach. Po udanym Idolu reżyser wraca z
gwiazdorską obsadą, by zaprezentować kolejną przypowieść o rodzinie, wadze
silnych więzi i o tym, że nie wolno nigdy tracić nadziei. Inaczej niż w
debiucie pozwala sobie jednak na bardziej melodramatyczne tony. Recenzent
"CinemaBlend" napisał, że film charakteryzuje mądra, czuła i ciekawa
narracja, dzięki której widzowie angażują się w tę historię. [opis: American
Film Festival]
„Sorry to Bother You” – 15 marca
Bohaterem filmu jest telemarketer
Cassiun Green, który odkrywa klucz do zawodowego sukcesu: musi brzmieć przez
telefon jak biały. To rzuca go w świat absurdalny i makabryczny świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz