[BOX OFFICE] To nie jest reklama! Nie ukrywam swojego
uznania dla filmu „Narodziny gwiazdy” w reżyserii Bradleya Coopera, cieszy mnie
więc sukces tego hollywoodzkiego przedsięwzięcia także w polskich kinach.
Zainteresowanie filmem rośnie, dobra opinia o nim niesie się wśród widzów.
Piękny film, hollywoodzkie kino na najwyższym poziomie. Życzę Oscarów i
zachęcam do oglądania w kinach.
„Narodziny gwiazdy” zadebiutowały w polskich kinach przed
tygodniem gromadząc około 75 tysięcy widzów i zajmując trzecie miejsce w
weekendowym box office. Nie było szału, ale wynik był zadawalający. Drugi
weekend potwierdził, że „Narodziny gwiazdy” zyskują z każdym kolejnym dniem
coraz większe uznanie, a dobra opinia o filmie niesie się wśród widzów. W drugi
weekend „Narodziny gwiazdy” obejrzało blisko 77 tysięcy widzów i oglądalność
weekendowa poprawiona została o 1 procent. Jeśli film nie traci w kinach widzów w kolejny weekend, to jest to najlepszy dowód na rosnące nim zainteresowanie. W sumie debiut reżyserski Bradleya
Coopera z Lady Gaga w głównej roli obejrzało w Polsce 223 tysiące widzów. Dobry
wynik, ale życzę jeszcze większych sukcesów. Niech niesie się wieść o filmie,
który ogląda się świetnie i który dostarcza tak wielu wrażeń.
Dlaczego lubię „Narodziny gwiazdy” tak bardzo? W kategorii „filmów
do oglądania” ten produkt z Hollywood sprawdza się znakomicie i dostarczył mi
prawdziwych filmowych uniesień. To nie dzieje się tak często. „Narodziny
gwiazdy” to idealnie skrojona propozycja, w której emocjonalna siła porywa
widzów i daje im przeżyć „prawdziwą” filmową historię. Poczułem magię w kinie,
autentyczne wzruszenie, prawdziwe zainteresowanie w połączeniu ze świetnie
opowiedzianą historią, z kapitalnym aktorstwem, charyzmatycznymi bohaterami,
świetną oprawą. Idealne filmowe przedsięwzięcie pochodzące ze stolicy kina i w
takich kategoriach należy je oceniać. Lubię na filmie prawdziwie się zatracić,
uwierzyć w siłę takiej opowieści, dać się porwać. Na „Narodzinach gwiazdy”
doświadczyłem takich właśnie wartości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz