Polski Instytut Sztuki Filmowej informuje na swojej stronie, że decyzją p. o. dyrektora w celu zwiększenia transparentności wydatkowania środków publicznych, rozpoczęto na stronie internetowej w zakładce „Dotacje” publikację wszystkich pozytywnie rozpatrzonych odwołań, które nie były dotąd publikowane, a także zwyżek dotacji i wniosków złożonych poza sesją w latach ubiegłych. To bardzo ciekawa lista, do tej pory niedostępna postronnym. Co mówi nam ona o działaniach poprzedniego dyrektora i PISF pod jego kierownictwem?
Mam takie wrażenie, że cały system dotacji w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej został postawiony na głowie. Dzięki zwyżkom/odwołaniom/wnioskom poza sesjami, cały sposób wsparcia polskiego kina poddaje się w wątpliwość, zaprzeczając w ten sposób sensowi jego istnienia, w znanym nam do tej pory kształcie. Wiele z tych ostatnich decyzji wymagałoby dogłębnej analizy, ale sam mechanizm budzi po prostu wątpliwości i spore oburzenie w branży filmowej. System ekspercki oficjalnie nie ma sensu...
W latach poprzednich zdarzało się tak, że po pozytywnej ocenie ekspertów, niektóre produkcje, decyzją dyrektora nie otrzymywały wsparcia PISF lub przechodziły na kolejne sesje (z różnych powodów, niepodawanych do publicznej wiadomości). Dziś okazuje się, że środki mogły trafiać do producentów poza sesjami i dzięki decyzji dyrektora o zwyżkach i pozytywnych odwołaniach, ale bez transparentnego udziału środowiska.
Nie chodzi nawet o to, że wiele z dotowanych w ten sposób produkcji, podpisanych jest przez znakomitych twórców, a ich projekty są już nam znane lub zapowiadają się dobrze lub bardzo dobrze. Chodzi tutaj o sam system dotowania, który pominął ekspertów, a który w ten sposób zaprzeczył całej idei stworzonej w środowisku. Podważył po prostu wiarygodność PISF i całego systemu wsparcia produkcji filmowej (że o innych dziedzinach nie wspomnę, bo też przydałoby się dowiedzieć, na jakich zasadach działa na przykład wsparcie festiwali i wydarzeń filmowych).
W 2024 roku, jeszcze za dyrektora Śmigulskiego, tą drogą wsparto produkcje filmów fabularnych na kwotę ponad 13 milionów złotych, a na ponad milion filmy dokumentalne. Jedno zastanawia bardzo. Decyzje o zwyżkach i dofinansowaniach po odwołaniach zostały podjęte w lutym, marcu, a nawet na początku kwietnia, czyli na chwilę przed zdjęciem ze stanowiska byłego dyrektora PISF. Taka forma pożegnania?
Na stronie PISF
publikowane są zwyżki i odwołania za rok 2024 i lata wcześniejsze. Czy dowiemy się kiedykolwiek, co
kierowało dyrektorem, gdy podejmował decyzje o dofinansowaniu tego czy innego
projektu? Bo nieoficjalnie pewne odpowiedzi nasuwają się same... Tylko, co z tym system, po co było to wszystko?
Lada dzień poznamy nowego dyrektora
PISF, zadanie przed tą osobą stoi bardzo trudne. Kinematografia i systemy je
wspierające są moim zdaniem w zapaści, potrzeba nowego spojrzenia, mocnego
restartu, silniejszego wsparcia nie tylko samej produkcji, na którą stawiano do
tej pory, ale całego ekosystemu dotyczącego naszej kinematografii, na który
składa się nie tylko produkcja filmu, ale też wcześniejsza i późniejsza droga
filmu, który powstaje przecież z myślą o odbiorcy. Potrzeba przede wszystkim
transparentnego działania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który w
ostatnich latach daleki był od tego.
WIĘCEJ INFORMACJI NA STRONIE DOTACJE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz