wtorek, 13 maja 2014

Planete+ Doc FF: Dzień I

Planete+ Doc Film Festival. Święto kina dokumentalnego, ale jak to bywa w czasie takich imprez, decyzje o wyborach filmów trzeba podejmować umiejętnie. To nie był stracony dzień. Za mną cztery opowieści z bardzo różnych zakątków świata.

[Planete+ Doc FF] Wzdłuż rurociągu 7/10
Życie ludzi na trasie rurociągu gazowego z Syberii do Europy Zachodniej. Kontrasty i zwykłe zmagania dnia codziennego. Zaczyna się historia w świecie, który wydaje się stać w miejscu, ale im dalej na zachód tym staje się nam on bliższy (twórcy odwiedzają też Polskę). Ciekawa perspektywa, umiejętne pokazanie podziałów, jakie mamy w dzisiejszym świecie. Kilka bardzo trafnych obserwacji o życiu ludzi.

[Planete+ Doc FF] W drodze do Jah 7/10
Dla wielbicieli muzyki reggae, spotkanie z legendami, ale przede wszystkim fascynacja Jamajką. Dużo świetnej muzyki, dobre poprowadzenie opowieści, ale to bardzo standardowy dokument.

[Planete+ Doc FF] Naomi Campbel 4/10
Ileż razy można opowiadać o problemach transwestytów, nawet jeżeli tym razem twórcy zaprowadzili nas do egzotycznego Chile. Wiadomo, że lekko nie ma. Bohater(ka) jest jednak na swój sposób odpychająca, a jej los smutny do bólu. Już to widziałem i nie chcę więcej.

[Planete+ Doc FF] Kraina szczęścia 6/10
Tam jeszcze filmowców nie było? Bhutan to zapomniany (chyba) świat, ale to co na początku mogło być hitem (władze dają zgodę na tv i internet) nie zostaje rozwinięte, a my śledzimy losy biednego dziecka, oddanego na wychowanie do buddyjskiego klasztoru. Niewiele dowiaduję się o tym miejscu i zapewne autorzy taki mieli plan. Nadchodzący skok cywilizacyjny też nie wybrzmiał zbyt mocno (udana końcówka). Takie spojrzenie europejskiego filmowca, który nie bardzo wie o czym chciałby opowiedzieć. Duży niedosyt.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz