Filmowe wystawy krążą po świecie, a ich poziom jest przeróżny.
Te zagraniczne niestety rzadko do nas docierają, nawet gdy dotyczą
"Gwiezdnych wojen" czy "Władcy Pierścieni". UWAGA: szczytowe
osiągnięcie w tej dziedzinie jest dostępne w Polsce. W Krakowie jeszcze przez
kilka miesięcy będzie można obejrzeć wystawę poświęconą Stanleyowi Kubrickowi.
To dla mnie filmowe wydarzenie roku (jak dotychczas), uczta dla wielbicieli
kinowej historii. Spodziewałem się po niej wiele, ale to co zobaczyłem przeszło
moje najśmielsze wyobrażenie.
Widz może przyjrzeć się artyście od zarania jego twórczej
aktywności jako dziennikarza, poprzez pierwsze skromne początki, aż po
największe osiągnięcia i status jednego z najwybitniejszych twórców w historii
kina. Ekspozycja podkreśla geniusz Kubricka, a każda z kolejnych odsłon jego
pracy coraz mocniej uzmysławia nam z jak wielkim artystą mieliśmy do czynienia
i jak ważne filmy pozostawił nam w spadku.
Wystawa podzielona jest na poszczególne bloki, a te
poświęcone są kolejnym etapom twórczej kariery Stanleya Kubricka. Od prasowych
początków, przez dokumenty i pierwsze filmy, aż po arcydzieła i miano geniusza
kina. Każda z tych części to osoby rozdział w karierze twórcy, a tutaj możemy
zobaczyć dokumenty, zdjęcia, fragmenty filmów, eksponaty z planu zdjęciowego. W
pełni multimedialna ściana za każdym razem jest ucztą dla widza spragnionego
poznania historii i spojrzenia na autentyczne elementy, które odegrały tak
niebagatelną rolę przy pracy Kubricka. Obok filmów doskonale znanych, wystaw
prezentuje też słynne niezrealizowane projekty reżysera, w tym ten, który mógł
powstać w Polsce.
Pierwsze kroki i skromne początki reżysera to dla widzów
jeszcze klasyczna ekspozycja, ale im dalej wchodzimy w jego karierę, tym
wyobraźnia twórców wystawy wydaje się nie mieć granic i dostarcza nam wielu
bardzo ciekawych i pomysłowych sposobów na przybliżenie twórczości Kubricka.
Największe oczywiście wrażenie robią (przynajmniej na mnie) te miejsca, w
których przyglądamy się "2001: Odysei kosmicznej", "Mechanicznej
pomarańczy" czy "Lśnieniu". Ze ściany patrzy na nas panel
komputera HAL 9000, dotknąć możemy nóż ze słynnej sceny w horrorze, a Jack
Torrance snuje się po Hotelu Overlook. Niespodzianki to znak rozpoznawalny wystawy. Na
przykład ta dla dorosłych za drzwiami z napisem REDRUM. Nad głowami widzów
wiszą modele latających maszyn z "Full Metal Jacket" czy "2001:
Odysei kosmicznej". Ogrom eksponatów poraża, a wiele to prawdziwe
rarytasy, w dodatku często z towarzyszeniem charakterystycznej muzyki z filmów
mistrza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz