W konfrontacji letnich przebojów filmowych znacznie wyżej oceniam "Godzillę", która na poziomie realizacyjnym przewyższa nową opowieść z serii "X-Men". Za jedną scenę muszę jednak mutantów pochwalić - Quicksilver jest zajebisty! Dlaczego go tak mało?
Niska ocena wynika z tego, że oczekiwania względem filmu były zdecydowanie większe i miało być to wielkie wydarzenie rozrywkowego lata w kinach. Tymczasem nowy "X-Men" po prostu nudzi i poza kilkoma świetnymi scenami niestety rozczarowuje na całej linii. Czego oczekiwałem? Może zdecydowanie większej liczby niespodzianek, zaskakujących wydarzeń, nieco bardziej przemyślanej fabuły i akcji, która trzymałaby za gardło. Nic z tego. Wszystko co najlepsze pokazano w serii licznych zwiastunów. Ciągle najlepszym dla mnie filmem z tego cyklu pozostaje "X-Men 2" i zapewne niedługo do niego powrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz