Dobiega kolejny dzień festiwalu w Gdyni i niemal wszystkie
filmy tegorocznej edycji już zostały objawione. Jutro kropkę nad "i"
postawią ostatni uczestniczy konkursu. Tymczasem dziś zaprezentowano mojego
faworyta do głównych nagród tej imprezy. Zdjęcie powyżej zdradza wszystko, wiem
:)
Thrillerem był też kończący wczorajszy dzień "Fotograf"
Waldemara Krzystka i gdy słyszę zachwyty nad tym filmem, to zastanawiam się czy
żyjemy na tej samej planecie. Mocno pokiereszowana fabuła, porwane wątki, stan
zagubienia w czasie seansu i konsternacja po nim. Niestety całość opowieści
poprowadzona została w sposób, zapewne, bardzo artystyczny/autorski, ale bez
szacunku dla gatunku i przeciętnego odbiorcy. Dlaczego zdecydowano się na taką
formułę, czy za nią ukryć próbowano niedostatki? Przydałoby się popracowanie ze
scenariuszem, który miał ciekawy punkt wyjścia i intrygującą bohaterkę. Zresztą
pomysł, by bohaterami uczynić rosyjskich policjantów jest bardzo dobry, a
odtwórczyni głównej roli znakomita.
Pomiędzy tymi dwoma tytułami przyszło mi się zmierzyć także
z filmem Magdaleny Piekorz "Zbliżenia". Należę do jej oddanych fanów,
którzy "Pręgi" stawiali na piedestał. Po latach niestety autorka
porusza podobne problemy i kręci niemal taki sam film. Muszę jednak uczciwie
przyznać, że ogląda się to znakomicie. Pełne emocji relacje trójki bohaterów,
wyraźny konflikt, budowa historii, jej rozwinięcie – to wszystko gra ze sobą
bardzo dobrze.
I w końcu meritum. Zdjęcie powyżej zdradza wszystko.
"Bogowie" byli faworytem Gdyni jeszcze przed jej startem i dziś
kwalifikują się jako kandydat do głównej nagród. Tomasz Kot może już szykować
półkę na statuetkę za rolę główną. To historia Zbigniewa Religii i drogi do
pierwszego udanego przeszczepu serca, jaki w połowie lat 80-tych przeprowadzono
w Polsce. Uwielbiam tak konstruowane filmy. Wyraźny i ciekawy bohater, dramat, humor, wartka akcja, nieco skupienia, problemy, sukcesy, świetny drugi plan, kapitalnie odwzorowana epoka... Wszystko tutaj zagrało ZNAKOMICIE. Oczywiście, że to schemat z biograficznych filmów hollywoodzkich, ale reżyser Łukasz Palkowski udowodnił, że i u nas można zrobić to z powodzeniem. Bo ciekawe historie czekają na opowiedzenie a losy takich ludzi zasługują na przypomnienie, na spowodowanie by widz poczuł w czasie seansu dreszcze, by się wzruszył, by cieszył się z triumfu innego człowieka, by ten sukces był także częścią jego samego. To wszystko jest w filmie "Bogowie" i to czyni ten film, kolejnym w ostatnich latach, dowodem na to, że polskie kino potrafi i rozmawia z widzem. Idę jeszcze raz!
Dzień z polskim kinem zakończyłem wraz z najnowszym filmem
Lecha Majewskiego. Osobiście uważam, że produkcja ta powinna być pokazywana w
muzeum sztuki współczesnej. Bardzo artystyczna wypowiedź i pytanie – "co
autor miał na myśli?". Lubię i cenię wybrane filmy tego reżysera, ale
"Onirica - Psie pole" mnie nie przekonuje. A to bardzo delikatne
określenie na film, którego po prostu nie rozumiem i którego oceniać nie będę.
Za to wydarzeniem dnia był bez wątpienia pokaz filmu
węgierskiego "Biały Bóg" – z zaprzyjaźnionego festiwalu Nowe
Horyzonty. Nie na wyrost są wszystkie zachwyty nad tym filmem. Przyłączam się
do nich i potwierdzam – to kapitalne kino: oryginalne, świeże, ciekawe,
intrygujące i wciągające! Od dziś inaczej będę patrzył na psy...
pordeper-pe Willie Wingfield link
OdpowiedzUsuńngotsuwonal
0stanitspec_ge John Jonas Microsoft Publisher 2019
OdpowiedzUsuńSketchbook PRO
CCleaner pro
MAGIX Movie Edit Pro Premium 2022 v21.0.2.138
neyvolnasa