Już od kilku dni wiadomo, ze Neil Patrick Harris będzie
gospodarzem gali wręczenia Oscarów. Okazuje się jednak, że wybór aktora nie był
taki oczywisty. Mnie jednak cieszy.
Być może właśnie dlatego nie do końca są przekonani do
Harrisa sami producenci Oscarów. Okazuje się bowiem, że Harris nie był ich
pierwszym wyborem na prowadzącego galę. Po sukcesie tegorocznego wydarzenia,
automatycznie zwrócono się z propozycją do Ellen DeGeneres, ale nic z tego nie
wyszło. Drugim wyborem był Chris Rock (prowadzący z 2005 roku), ale i tutaj nie
udało się przekonać gwiazdora do przyjęcia bardzo ryzykownej funkcji. I nawet
wtedy producenci nie wybrali Harrisa, ale zgłosili się do Julii Louis-Dreyfus,
której kandydatura wydaje mi się bardzo ciekawa. I ona odmówiła.
Dziś wiadomo już, że Oscary poprowadzi Neil Patrick Harris,
na szczęście aktor komediowy – choć z krwawą rolą w "Zaginionej
dziewczynie". Nie grozi więc mu wpadka Jamesa Franco i Anne Hathaway.
22 lutego 2015 roku przekonamy się, jak z rolą tą poradził
sobie Harris.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz