niedziela, 26 października 2014

Akademia nie chciała Harrisa, ale Ellen odmówiła


Już od kilku dni wiadomo, ze Neil Patrick Harris będzie gospodarzem gali wręczenia Oscarów. Okazuje się jednak, że wybór aktora nie był taki oczywisty. Mnie jednak cieszy.

Mam takie nieodparte wrażenie, że Neil Patrick Harris świetnie sobie poradzi w roli prowadzącego oscarowe show, a my zobaczymy sporo niewybrednego humoru i niesmacznych żartów. I choć już próbowano takiego sposobu prowadzenia gali, to Harris może wnieść do niej sporo nowej jakości. Tylko czy pobije Ellen DeGeneres, która podczas ceremonii strzelała fotki i zamówiła pizzę?

Być może właśnie dlatego nie do końca są przekonani do Harrisa sami producenci Oscarów. Okazuje się bowiem, że Harris nie był ich pierwszym wyborem na prowadzącego galę. Po sukcesie tegorocznego wydarzenia, automatycznie zwrócono się z propozycją do Ellen DeGeneres, ale nic z tego nie wyszło. Drugim wyborem był Chris Rock (prowadzący z 2005 roku), ale i tutaj nie udało się przekonać gwiazdora do przyjęcia bardzo ryzykownej funkcji. I nawet wtedy producenci nie wybrali Harrisa, ale zgłosili się do Julii Louis-Dreyfus, której kandydatura wydaje mi się bardzo ciekawa. I ona odmówiła.

Dziś wiadomo już, że Oscary poprowadzi Neil Patrick Harris, na szczęście aktor komediowy – choć z krwawą rolą w "Zaginionej dziewczynie". Nie grozi więc mu wpadka Jamesa Franco i Anne Hathaway.

22 lutego 2015 roku przekonamy się, jak z rolą tą poradził sobie Harris.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz