"Ida" jest polskim
kandydatem do Oscara w kategorii Film Nieanglojęzyczny. Dziś film Pawlikowskiego
jest faworytem, ale z otwieraniem szampana poczekajmy. Konkurencja jest silna.
Cieszy jednak, że stoimy przed historyczną szansą na najważniejszą nagrodę
filmową świata, o którą walczyliśmy wiele razy, ale której nigdy nie
zdobyliśmy. Do 10 razy sztuka…
Kategoria Film Nieanglojęzyczny została wprowadzona do nagród Amerykańskiej
Akademii Filmowej wraz z 29. edycją Oscarów
(za rok 1956). Wcześniej zagraniczne filmy honorowane były specjalnym
wyróżnieniem. Już podczas kolejnej edycji Oscarów polska miała swojego
kandydata. Podczas 30. edycji o nominację dla filmów nieanglojęzycznych starał
się "Kanał" Andrzeja Wajdy. Mimo sukcesów na arenie międzynarodowej,
film nominacji nie otrzymał. Podobnie było w latach kolejnych kiedy Polskę
reprezentowały "Szatan z siódmej klasy" (1959) i "Krzyżacy"
(1960). Dopiero w 1963 roku przy 36. edycji Oscarów otrzymaliśmy pierwszą nominację
w tej kategorii. To historyczne wydarzenie było udziałem filmu Romana Polańskiego "Nóż w wodzie".
Oscara nieanglojęzycznego otrzymało jednak wtedy "8 i pół" Felliniego.
Dwa lata później nominację otrzymał "Faraon"
Jerzego Kawalerowicza, który w finale Oscara przegrał z "Kobietą i
mężczyzną". Potem bezskutecznie o nominacje rywalizowały m.in. "Żywot
Mateusza", "Wszystko na sprzedaż", "Sól ziemi
czarnej", "Życie rodzinne", "Perła w koronie" oraz
"Kopernik".
Dopiero w 1974 roku nominację
zdobył "Potop" i podobno
minimalnie przegrał batalię o Oscara z filmem Federico Felliniego
"Amarcord". Wraz z filmem Jerzego Hoffmana rozpoczęła się polska złota
oscarowa seria. Rok później nominację otrzymała "Ziemia obiecana" Andrzeja Wajdy (Oscar dla "Dersu
Uzały" Kurosawy), a w kolejnej edycji doceniono "Noce i dnie" Jerzego Antczaka (Oscar dla "Czarne i
białe w kolorze"). Po dwóch latach wśród nominowanych filmów znalazł się
ponownie obraz Andrzeja Wajdy, ale jego "Panny
z Wilka" musiały uznać wyższość "Blaszanego bębenka". Dwa
lata później nominację do Oscara otrzymał za "Człowiek z żelaza" ponownie Andrzej Wajda. Polski film
po triumfie w Cannes i niesiony solidarnościową rewolucją był wtedy głównym
faworytem tej kategorii. W wyniku interwencji polskiego rządu, film wycofano
jednak z oscarowych zmagań i polska kinematografia straciła szansę na
pierwszego historycznego Oscara w tej kategorii.
Sytuacja w Polsce na początku lat
80-tych na kilka lat wykluczyła nas z oscarowej rywalizacji. Dopiero w 1985
roku zgłoszono do tej nagrody "Yesterday" Radosława Piwowarskiego i
potem już corocznie mieliśmy swojego przedstawiciela w tym konkursie. Musiało
jednak minąć ponad 20 lat by polska kinematografia otrzymała kolejną nominację.
Była ona udziałem Andrzeja Wajdy i filmu "Katyń".
Niestety Oscara zdobyli wtedy "Fałszerze" z Austrii. Po czterech
latach nominację zdobyła Agnieszka
Holland za "W ciemności", ale w finale polski film przegrał z
irańskim "Rozstaniem".
W sumie polska kinematografia
dziewięć razy otrzymywała nominacje do Oscara w kategorii Film
Nieanglojęzyczny. Czy "Ida" szczęśliwie zamknie listę 10. polskich
nominacji do Oscara? Przekonamy się o tym 15 stycznia 2015 roku. Finał Oscarów
odbędzie się 22 lutego 2015.
(opracowane przeze mnie na potrzeby
konferencji prasowej "Kampania oscarowa Idy")
Dodatkowo posegreguję nasze oscarowe filmy według mojego prywatnego uznania
dla ich wielkości. Wszystkie są wybitne, ale niektóre lubię bardziej.
1. Nóż w wodzie
2. Ziemia obiecana
3. Potop
4. Człowiek z żelaza
5. Faraon
6. Noce i dnie
7. W ciemności
8. Katyń
9. Panny z Wilka
Gdybym miał dołożyć
"Idę", to z całym szacunkiem dla dzieła Pawlikowskiego, znalazłaby
się na trzecim miejscu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz