czwartek, 30 października 2014

Polański zagrożony w Polsce. Grzechy bez przedawnienia


Jak informuje "Gazeta Wyborcza" do Prokuratury Generalnej w Warszawie wpłynął wniosek rządu USA o zatrzymanie Romana Polańskiego. Twórca przyjechał do stolicy na otwarcie Muzeum Historii Żydów Polskich. W USA Polański ścigany jest za gwałt na nieletniej.

Anonimowy wysoki urzędnik resortu sprawiedliwości potwierdził tę informację. Wniosek nie dotyczy ekstradycji, ale wszczęcia procedury ekstradycyjnej. Jak informuje "Wyborcza" na razie dokument nie nabrał mocy prawnej, ponieważ nie spełnia wymogów formalnych. Nie został bowiem przetłumaczony na język polski i zapewne zostanie odesłany do poprawki.

Według ogłoszonej w 2010 r. przez polską prokuraturę wykładni Polańskiemu nie grozi ekstradycja, ponieważ jego przestępstwo się w Polsce przedawniło. Jednak zatrzymanie - przynajmniej do wyjaśnienia sprawy - jest możliwe. Tym bardziej że nazwisko Polańskiego figuruje cały czas na liście osób poszukiwanych przez Interpol.

Reżyser jest ścigany od 1978 r. Kiedy mieszkał w Los Angeles, wykorzystał seksualnie 13-letnią Samanthę Gailey. Zarówno w USA, jak i w Polsce stosunek z nieletnią uznawany jest za gwałt. Polański przyznał się do winy, ale przed ogłoszeniem wyroku uciekł z Ameryki do Europy. Od tego czasu trwają kłopoty Polańskiego z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Nie pomogła ugoda z ofiarą, która wystąpiła o  umorzenie sprawy. W 2009 roku reżysera zatrzymano w Szwajcarii. Spędził kilka miesięcy w areszcie, ale nie został wydany USA.

We Francji, gdzie Polański mieszka na stałe, jest bezpieczny. W 2014 r. zaczął planować kręcenie filmu w Polsce. Jego prawnicy chcieli się upewnić, czy nie będzie miał kłopotów. Producent Polańskiego Robert Benmussa mówił: - Potrzebujemy oficjalnego potwierdzenia na piśmie, że nic mu tu nie grozi. Bez tego nie możemy rozpocząć tak dużego projektu.

Reżyser przyjechał jednak do Polski. Przybył incognito, podobnie jak we wrześniu 2011 r. na pogrzeb swego przyjaciela Janusza Morgensterna. Wówczas dzięki zakulisowemu wsparciu polskich władz żadna służba go nie zatrzymała. Nie było też problemu gdy Polański pojawił się przed rokiem na festiwalu w Gdyni. Teraz jest inaczej, bo jego twarz podczas otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich pokazały wszystkie telewizje.


Wygląda na to, że Polański uniknie aresztowania, bowiem poprawa wniosku chwilę potrwa. Niestety bardzo mocno utrudnia to temat realizacji przez Polańskiego filmu w Polsce, bo jak pokazuje ta sytuacja, nie jest on bezpieczny w naszym kraju.
(dla www.stopklatka.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz