Blog "Zwierz popkulturalny" opisał sytuację, która powinna być piętnowana, która wiele osób bulwersuje i wstrząsa. Dopuszczono się plagiatu, a jego "autorem" jest człowiek, który podobne grzeszki ma już na swoim koncie - wiem, bo mam takie doświadczenie związane z jego "pracą". Sytuacja godna ubolewania. Mocno poruszająca, bo "autor" nie jest anonimowym misiem zaczynającym karierę, a doświadczonym dziennikarzem, który jeszcze niedawno prowadził spotkania na festiwalu w Gdyni czy w Koszalinie. Odsyłam do tekstu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz