Znany jest już nowy dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Jak informuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na swojej stronie, PISF pokieruje Radosław Śmigulski.
Jak przeczytać można na stronie MKiDN:
Polskim Instytutem Sztuki Filmowej przez kolejne pięć lat
pokieruje Radosław Śmigulski. 7 grudnia 2017 r. odebrał z rąk wicepremiera,
ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego powołanie na
stanowisko dyrektora PISF. Nową funkcję obejmie 8 grudnia 2017 r.
Śmigulski był jednym z dwóch kandydatów rekomendowanych
Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego przez Komisję Konkursową do
przeprowadzenia konkursu na dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
Radosław Śmigulski jest absolwentem Wydziału Prawa i
Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W ostatnich latach pełnił
obowiązki dyrektora Agencji Filmowej Telewizji Polskiej S.A., następnie
dyrektora generalnego Syrena Films sp. z o.o. Przez kilka lat związany z
Totalizatorem Sportowym sp. z o.o., gdzie pracował jako zastępca dyrektora ds.
marketingu i sprzedaży oraz członek zarządu spółki. [foto. MKiDN]
***
***
Śmigulski w wywiadzie dla Polskiego Radia zapytany o swoje
pomysły na zmiany w PISF, powiedział o większej transparentności tej instytucji
("aby każdy, kto nie otrzyma dofinansowania z PISF, miał wiedzę, dlaczego
tak się stało"). Drugim postulatem jest "poszerzenie grona polskich
filmowców, którzy mieliby dostęp do środków publicznych", trzecim -
"odpowiedź na najważniejsze technologiczne wyzwania stojące przed polskim
kinem", takie jak rozwój VOD, czwartym - zachęty podatkowe dla
zagranicznych filmowców. Radosław Śmigulski przyznał się też w tym wywiadzie, że nie ogląda zbyt wielu polskich filmów. [wp.pl]
***
- Wyzwania, które stoją przed PISF mają charakter głównie
technologiczny. Chodzi o różnego typu rozwiązania oparte o technologie
internetowe, znane jako serwisy VOD. To powoduje, że klasyczna dystrybucja
filmowa będzie miała coraz mniejsze znaczenie. Większy nacisk trzeba będzie
kłaść na dystrybucję w warunkach domowych - mówił. Pytany o kontrowersyjną „Kac
Wawę”, która wyszła spod skrzydeł Syrena Films, powiedział, że po pierwsze nie
on, a firma którą kierował była producentem filmu, po drugie, gdyby ktoś przyniósł
do PISF podobny scenariusz usłyszałby od niego, że „To nie miejsce na taki
film”. - Instytut Sztuki Filmowej jest instytutem, podkreślam: „sztuki
filmowej”, a nie filmu komercyjnego - powiedział. [dziennikpolski24.pl]
***
Mój komentarz:
Śmigulski był faworytem ministra kultury na dyrektora PISF, jego kandydaturę popierał też wiceminister Paweł Lewandowski. Jednak Komisja Konkursowa nie była zgodna, co do wyboru Śmigulskiego na dyrektora PISF i przedstawiła ministrowi kultury dwie kandydatury. Drugą osobą, która zdobyła niemal tyle samo głosów była Izabela Kiszka-Hoflik, do dzisiaj pełniąca obowiązki dyrektora PISF i związana od początku z tą instytucją.
Śmigulski był faworytem ministra kultury na dyrektora PISF, jego kandydaturę popierał też wiceminister Paweł Lewandowski. Jednak Komisja Konkursowa nie była zgodna, co do wyboru Śmigulskiego na dyrektora PISF i przedstawiła ministrowi kultury dwie kandydatury. Drugą osobą, która zdobyła niemal tyle samo głosów była Izabela Kiszka-Hoflik, do dzisiaj pełniąca obowiązki dyrektora PISF i związana od początku z tą instytucją.
Część polskiego środowiska filmowego zwracała uwagę na
zagrożenie związane z upolitycznieniem najważniejszej instytucji kultury w
naszym kraju, instytucji za którą stoi wiele sukcesów i mającej znakomitą opinię na
świecie. Odzywają się głosy mówiące o zagrożeniach wynikających z
przyszłościowej polityki PISF, a dotyczącej wspieranych projektów filmowych. Wiceminister
Paweł Lewandowski w specjalnej deklaracji zapewniał środowisko, że PISF nie
czekają zmiany i że nie ma takich planów.
Zgodnie z dostępnymi deklaracjami, PISF czekają „reformy” i
raczej należy przyjąć, że nowy dyrektor działał będzie zgodnie z założeniami
dotyczącymi planowanej polityki filmowej partii rządzącej. Czy w
przyszłościowych działaniach PISF znajdzie się teraz miejsce dla artystów,
którzy o kinie myślą inaczej, oryginalnie, nieszablonowo? Wstępne deklaracje
zakładały, że i tacy artyści będą wspierani przez PISF, ale środowisko już
wcześniej miało obawy, co do swojej przyszłości. Obaw dotyczących
upolitycznienia PISF nie kryła między innymi Agnieszka Holland.
PISF to nie tylko produkcja filmowa, ale też między innymi edukacja,
festiwale i wydarzenia filmowe. W jakim kierunku rozwiną się i te programy? Mnie niepokoi tak mocny nacisk dyrektora na nowe technologie, mam nadzieję, że KINO, jako miejsce nie zostanie zmarginalizowane.
Na razie PISF czeka wybór nowych liderów komisji
eksperckich. Zgodnie w wcześniejszymi informacjami założyć należy, że zmian
dotyczących zasad wsparcia produkcji filmowej, na razie nie będzie. Nie jest
jednak wykluczone, że takie nie nastąpią w nieco późniejszym czasie. Pamiętać
też należy, że liderzy komisji eksperckich są jedynie elementem doradczym
dyrektora PISF i to on ostatecznie decyduje o dofinansowaniu filmów.
Radosław Śmigulski kierował będzie polskim kinem przez
najbliższe pięć lat. Czy tak poważną instytucją dowodzić można bez szerokiego poparcia
środowiska filmowego? Byłoby to bardzo trudne, a efekty negatywne
zaobserwowalibyśmy już w niedługim czasie. Liczyć należy na to, że nowy
dyrektor PISF będzie chciał jednak w jakiś sposób współpracować ze wszystkimi środowiskami
tworzącymi polską kinematografię. Przed nim w najbliższych dniach na pewno
wiele trudnych decyzji, rozmów i spotkań. Oby przyniosły one dalszy rozwój
polskiego kina…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz