piątek, 2 lutego 2018

Cezary docenią także najpopularniejszy film roku


Francuska Akademia Filmowa zaskoczyła swoją niedawną decyzją, dotyczącą przyznania nowej nagrody. Otrzyma ją produkcja, która zgromadziła w minionym roku największą liczbę widzów. Decyzja ta wywołała mieszane odczucia we Francji. Ja tylko przypomnę, że na festiwalu w Gdyni także przyznawana jest nagroda za sukces frekwencyjny i stąd nagroda na przykład dla Patryka Vegi.

Podobny problem jest we Francji. Niektórym publicystom nie podoba się docenienie najważniejszą nagrodą filmową w tym kraju, filmu stricte komercyjnego. Niesmak budzi też kwestia tegorocznego laureata. Nagrodę za największy sukces kasowy roku 2017 otrzyma bowiem Dany Boon za „Agentkę specjalnej troski”, która przyciągnęła do kin we Francji 4,53 miliona osób. Sprawa jest o tyle dziwna, że to właśnie Dany Boon optował podobno w Akademii za stworzeniem nagrody dla najlepszej francuskiej komedii danego roku i podobno nagroda za frekwencję ma być taką drogą do tego celu. W dodatku publicyści zauważyli, że dwa dni przed tegoroczną galą Cezarów do francuskich kin wejdzie kolejny jego film – „La ch'tite famille”. Czy kino reprezentowane przez Dany’ego Boona powinno być doceniane Cezarami w taki sposób? Czy filmy kasowe i popularne, to filmy godne Cezara? Czy nie powinna o tym decydować klasa filmu? Nikt nie narzeka, gdy o Cezara walczą tacy przebojowi „Nietykalni”, ale Dany Boon dostarcza komedie średnich lotów.

I pewnie trochę z tego powodu Dany Boon jest chyba obrażony na Francuską Akademię, która generalnie pomija w nominacjach komedie. Twórca zapowiedział, że nie weźmie udziału w rozdaniu tegorocznych Cezarów.

Wezmę jednak w obronę tego francuskiego komika, reżysera i po prostu utalentowanego twórcę, który regularnie dostarcza widzom we Francji przebój za przebojem. A wszystko praktycznie zaczęło się w 2008 roku wraz z premierą komedii „Jeszcze dalej na północ”, która we Francji przyciągnęła 20 milionów widzów. Docenienie Boona, to też uznanie jego ogromnego wpływu dla siły francuskiego kina. Dobrze jest zauważać gusta publiczności – w takiej czy innej formie.

Dziś Francja jest bardzo silną kinematografią. Rodzime filmy stanowią 37 procent rocznego box office’u w tym kraju, co oznacza 78 milionów sprzedanych biletów w 2017 roku. To najlepszy wynik francuskich filmów od 50 lat. Nagroda Cezara doceniająca takie osiągnięcie, to zauważenie ważnej trendu w rodzimym kinie.

W Polsce sprawa wygląda inaczej. Podobna nagroda przyznawana jest podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i nie jestem przekonany, czy to jest najlepszego dla niej miejsce. W Gdyni nie są prezentowane wszystkie filmy, selekcja budzi emocje, a nagrodę na gali otrzymuje... film Patryka Vegi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz