Jeszcze nieoficjalnie, ale już wiadomo na pewno, że w tym roku Polski Instytut Sztuki Filmowej opuści swoją dotychczasową siedzibę i przeniesie się do nowego miejsca. PISF straci więc prestiżowy adres na Krakowskim Przedmieściu, ale trafi do legendarnego filmowego miejsca w Warszawie, na ulicę Chełmską. Czym podyktowana jest ta zmiana?
Nowe szefostwo PISF uważa, że
przeniesienie siedziby na Chełmską do miejsca, w którym znajduje się m.in. Wytwórnia
Filmów Dokumentalnych i Fabularnych spowoduje, że Instytut będzie bliżej branży
i w samym środku jej działań.
Krytycy tej zmiany zauważają, że
Polski Instytut Sztuki Filmowej nie chce być blisko Stowarzyszenia Filmowców
Polskich, z którym nowym władzom nie jest „po drodze”, a SFP i Jacek Bromski
urzędują także na Krakowskim Przedmieściu. W dodatku adres na Krakowskim
Przedmieściu ma bardzo symboliczne znaczenie i stosunkowo łatwo jest zorganizować
tutaj jakieś pikiety czy protesty, które nie przechodzą bez echa w mediach
krajowych i zagranicznych. Dało się to zaobserwować jesienią zeszłego roku,
kiedy środowisko filmowe protestowało przeciwko odwołaniu Magdaleny Sroki z
funkcji dyrektor PISF. Za bramą na Chełmskiej takie działania, pod wieloma
względami, będą utrudnione i nie będą miały takiej siły oddziaływania.
Zazwyczaj jeśli nie wiadomo o co
chodzi, to chodzi najczęściej o pieniądze. Wynajęcie pomieszczeń na Krakowskim
Przedmieściu jest z pewnością znacznie droższe, od tego na Chełmskiej. Nie
sądzę jednak, by był to najważniejszy powód przeniesienia PISF.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz